03-06-2020, 08:51
|
#230 |
| Willie na prośbę Amosa użył swojego telekinetycznego zaklęcia, by pokazać barbarzyńcy, co znajduje się za drzwiami, do których mieli dotrzeć. Co ciekawe, gobliny pracowały jakby były w jakimś transie, nie zauważając nawet uchylających się drzwi. Pomieszczenie za nimi wyglądało podobnie do tego, w którym obecnie się znajdowaliście, choć podłogę zawalały jakieś podniszczone pancerze i oręż.
W końcu dogadaliście się, że Archie, Bran i Willie uśpią gobliny, a potem podejmiecie dalsze decyzje. Cała trójka skupiła się, wypowiadając słowa zaklęcia, a zieloni pracujący w prowizorycznym laboratorium niemal w jednej chwili padli uśpieni obok stolików. Wszyscy, cała dziesiątka. Bran, Elora i Shinra ruszyli powolu w stronę drzwi wskazywanych przez półdrowkę, by nie narobić hałasu, jednak Archie, Amos, Draugdin i Willie mieli inne plany. Jedni dopadali do śpiących goblinów i podcinali im gardła, inni tylko ogłuszali.
Barbarzyńca i niziołek oporządzali właśnie ostatniego goblina, gdy drzwi nieopodal otworzyły się szeroko i ze środka wystrzeliły niczym z procy dwa sporej wielkości szczury o posklejanej sierści, czerwonych oczach i rozwartych pyskach z których ściekała plwocina. Nim Amos zdążył zareagować, jeden z nich ugryzł go w prawą nogę poniżej kolana, a drugi odbił się od podłogi i wgryzł kłami w prawe przedramię. Półgigant poczuł przeszywający ból; zdołał tylko strzepnąć i odepchnąć od siebie szczury, gdy w tych samych drzwiach pojawił się złowieszczo wyglądający, potężnie zbudowany humanoid z oszczepem w dłoni i morgenszternem w drugiej.
Większość z was wiedziała, co to za goblinoid. Ludzie nazywali je bugbearami. Podczas gdy gobliny zabijały dla zabawy, bugbeary robiły to, by ich przeciwnicy zaznali jak największego bólu i cierpienia. Były najwyżej w hierarchii swojej krwi. Ten tutaj cisnął oszczepem i trafił Draugdina w prawe ramię pod obojczykiem, odrzucając go w tył. Wojownik poczuł porażający ból, a z rany buchnęła krew. Wiedział, że prawą ręką nic na razie nie zdziała. Jakby na domiar złego, potężny bugbear warknął coś w obcym języku i z pokoju naprzeciwko wyskoczyło pięciu goblinów z krótkimi mieczami, które od razu ruszyły na Williego, Archiego i Amosa.
Nie było czasu do stracenia, trzeba było działać.
Ostatnio edytowane przez Ayoze : 03-06-2020 o 08:55.
|
| |