03-06-2020, 09:59
|
#231 |
Administrator | Usypianie zadziałało idealnie, nawet lepiej, niż Bran mógł przypuszczać. Gobliny zasnęły niczym grzeczne dzieci i można było przemknąć się niepostrzeżenie przez laboratorium.
Niestety niektórzy zechcieli zamienić magiczny sen w sen wieczny... no i narobiło się.
Oczywiście to nie utrupione gobliny narobiły kłopotu, ale całkiem spora grupa przeciwników gotowych do walki i potrafiących zadawać rany.
Czy była to kara za nadmierną krwiożerczość? Na to pytanie Bran nie potrafił odpowiedzieć. Zresztą nie czas był teraz na rozważania filozoficzno-moralne - trzeba było ratować kompanów z opresji.
Najgroźniejszym przeciwnikiem był pokaźnych rozmiarów goblinoid, lecz Bran wiedział, że mniejsi przeciwnicy byli niewiele mniej groźni i również potrafili zadawać rany. Dlatego też zaklinacz pozostawił bugbeara innym, a sam po raz kolejny użył zaklęcia, którego zadaniem było uśpienie jak największej liczby szczurów i goblinów, przy równoczesnym nieusypianiu towarzyszy Brana. |
| |