Wszystko poszło sprawnie, towary na wymianę się zgadzały, w dwójkę zręcznie zapakowali sprzęt na pakę i wrócili. Cosmo nie skomentował nawet tego "wreszcie" od Sam w Newport. Nie chciał się zarazić jej optymizmem.
Zaparkował obok wagonu warsztatowego, ponownie przerzucili wszystkie graty, w róg zagraconego wagonu wepchnęli piętrowo fotele. Jutro Stepvan wyląduje na kozłach (czyli na zesztaplowanych podkładach kolejowych), żeby było dojście do osi i amortyzatorów. Demontaż bębnów, wymiana amortyzatorów, montaż i regulacja nowych hamulców. Po drodze zagonią kogoś do wymiany opon (tych jeszcze nie ściągnęli, nie wiedząc czy będą mieć nowe). Podłączą pneumatykę - wszystkie części były wyczyszczone i zamontowane, brakowało jeszcze ostatecznego montażu. Jaki postawią Stepvana na kołach, to Cosmo z pomocą Sam wyregulują do końca silnik i wymienią poduszki. Nowe fotele będą robotą na sam koniec, ja cała technika będzie śmigać. Pomysły Ellen odnośnie dodatkowego oświetlenia zostawi na później, podobnie sprawa z generatorem i szperaczem - monter chciał żeby pojazd zaczął dobrze jeździć, resztę można zainstalować później.
Cosmo wykorzystał pozostały jeszcze dzisiaj czas na wyczyszczenie nowych części, lata tkwienia we wrakach pozostawiły gruby nalot brudu i kurzu. Po kolei: Amortyzatory, bębny, poduszki ta cała nowa drobnica do zamontowania na już. Fotele wytrzepie przed samym montażem. Będą to dodatkowe dwa rzędy po dwa fotele, z możliwością przejścia przez środek pojazdu. Może da je wzdłuż ścian? W każdym razie w Stepvanie będzie po tym łącznie 6 miejsc (łącznie z kierowcą).
Zaczął czyścić.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |