Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2020, 10:46   #36
Graygoo
 
Graygoo's Avatar
 
Reputacja: 1 Graygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputację

Ash kucnął przy trupie.
- Pozwól, niech się jej przyjrzę. Biedny Yoryku! Znałem go, mój Gugliermo. - Zacytował klasyka. Obejrzał uważnie zmumifikowane zwłoki.
- Podejrzewam, że już mu się nie przydadzą - Młodzieniec zręcznie odebrał truchłu jego doczesny dobytek. Palec, na którym znajdował się srebrny sygnet, odłamał się z suchym trzaskiem i obrócił się w pył.
- Czego patronem jest Abbathor? - Spytał głośno, przyglądając się zmurszałej szafie. Miał nadzieję, że nie Dobrze Ukrytych Zapadni, albo Śmiercionośnych Pułapek. Czarownik podrzucił znaleziony amulet w kształcie sztyletu w dłoni i zręcznie obrócił go, łapiąc za “ostrze” i wyciągając rękojeść ku Gugliermo. - Może być coś wart?
Krasnoludowi aż oczy zalśniły na widok klejnotu, ale starał się nie okazać tego po sobie.
- Ekhem - zastanowił się
- jeśli nie jest magiczny to pewnie niewiele. Możesz sprawdzić?
Jakbyś znalazł monety to już lepiej by było. Interesują mnie wszystkie.

Jedynka: wiedza - oblany!

Ash: wiedza - oblany!

Zarówno Ash, Tomen oraz Jedynka nie potrafili ocenić wartości tego przedmiotu. Również Norbus nie był przekonany ile otrzymaliby za to od Halii Thornton w Phandalin, za to Norbus miał drobna propozycję dla drużyny.
- Odkupię go za trzydzieści sztuk złota. Będziecie mieli kłopot z głowy, a ja chociaż w ten sposób odwdzięczę się za Waszą pomoc
- Norbusie! Czy Ty nasz obrażasz?! Pomogliśmy Wam wejść do tej świątyni, walczyliśmy ze stworami i pomagamy w odgruzowywaniu a Ty chcesz go od nas ODKUPIĆ?!
- krasnolud kipiał ze złości.
- Udam, że nie słyszałem tej propozycji, a te 30 złotych monet przyjmiemy w podziękowaniu za pomoc - Gugliermo świdrował wzrokiem adwersarza.
Gugliermo: intuicja - tajny!

Twarz Norbusa wyrażała coś niepokojącego. Jedynka rozpoznał ten błysk oka oraz drgania mięśni twarzy. Na tyle na ile zdążył poznać chciwość malującą się na obcych twarzach, na tyle właśnie miał ją wymalowaną na licu archeologa. Ale było tam jeszcze coś nieuchwytnego. Coś, co mogło wzbudzić strach w co bardziej bojaźliwych sercach.
- Trzydzieści sztuk złota za wisiorek to uczciwa cena - Powiedział szybko Ash, podnosząc dłonie w pojednawczym geście. Co wstąpiło w tych dwóch? Może to po prostu różnice kulturowe pomiędzy krasnoludami a ludźmi i elfami? Jeśli tak, to ci dwaj dawali popis najgorszym rasistowskim stereotypom o swoim ludzie. Albinos nie zamierzał przelewać krwi za garść monet, był ceniącym się profesjonalistą.
- Nikt nie odpowiedział mi na pytanie o Abbathora. Czego był bogiem? Nie wiem wiele o krasnoludzkim panteonie, ofiary z krwi wydają się trochę do was nie pasować. Wydajecie się na takie rzeczy zbyt… - Czarownik spojrzał na Norbusa.
- ...poważni.
Złość nagromadzona w małomównym krasnoludzie opadła, kiedy Ash zgodził się na wymianę. Dazlyn jawnie odetchnął z ulgą, lecz podejrzliwie lustrował swojego kompana.
- Przybyliśmy tu po wiedzę, nie bogactwa - przerwał niezręczną ciszę starszy z krasnoludów
- Nie wiem ile to może kosztować, ale Norbus zna się na tym lepiej. Jestem pewien, że was nie oszukuje, prawda Norbusie?
Norbus w odpowiedzi tylko skinął głową i odliczył trzydzieści złotych monet.
- Abbathor to bóg, który wciąż należy do braci Morndinsamman. Należy mu się szacunek nie mniej jak innym bogom. To bóg bogactw. Złota, klejnotów, pieniędzy, srebra i innych majątków... - zdawało się wam, że Norbus nie powiedział wszystkiego, bowiem zawahał się na moment i zmienił temat.
- Najpierw amulet - krasnolud wyciągnął pustą dłoń, oczekując że Ash powierzy mu swoje znalezisko, kiedy to uczynił przekazał mu odliczoną wcześniej sumę.

Czarownik skinął głową, chociaż zdawał się zerkać na Norbusa nieco podejrzliwie.
- To ma sens. Krew jest cenna, a jeśli Abbathor jest patronem bogactw… no cóż, z jednej strony nic za nią nie kupisz, z drugiej, czy mamy coś bardziej wartościowego? Może to dlatego nazywamy nasz dorobek krwawicą. Hę? Hę? - Zaklinacz porozumiewawczo szturchnął Norbusa łokciem dla podkreślenia swojego kiepskiego dowcipu. Cieszył się, że napięta atmosfera trochę zelżała.
Wciąż zakłopotany Dazlyn, pragnąc zmienić temat zaproponował wszystkim, by pomogli w odgruzowaniu, to sprawniej pójdzie.
Zaklinacz spojrzał krytycznie na swoje smukłe dłonie i wiotkie ramiona, ale zdjął szatę i zakasał rękawy koszuli. Zaproponował też, żeby jedna osoba czuwała na zewnątrz świątyni, pomny zagrożeń które trapiły okolicę.
Guglielrmo był zły, przez chwilę chęć posiadania sztyletu zaślepiła wszystko inne, oczy zasnuła czerwona mgła. Zdał sobie sprawę, że coś jest nie tak, odetchnął głęboko i w myślach poprosił bogów o pomoc. Modlitwa go uspokoiła, spojrzał już przyjemniejszym wzrokiem słuchając ostatnich słów zaklinacza.
- Wezmę pierwszą wartę - burknął i ruszył ku wyjściu.

Ruszył spacerem po okolicy, rozmyślając. Kopał napotkane kamyki i cicho pogwizdywał. Świeże powietrze miało zdecydowanie lepszy wpływ na krasnoluda.
 
Graygoo jest offline