Kiedy Valeri dała znać że droga jest czysta Jack również wyszedł. Wiedział, że jedna osoba zwraca na siebie mniej uwagi niż dwie. Więc dał jej czas działać samej. I... Wyglądało na to że mogli przejść do komisariatu w jednym kawałku jeśli tylko zachowają się cicho.
W końcu wyjął latarkę ze schowka i opuścił wóz. Nie zamykając go jednak na klucz. Bo naprawdę jakoś mało prawdopodobne było, to że ktoś go ukradnie, a szybkie wejście do środka dla każdego z nich mogło okazać się kwestią życia i śmierci. Dał znak Malvoli, że idzie do Valeri i wyciągnął latarkę żeby oświetlić teren. -Masz. - dał blondynce broń szeryfa którego zastrzelił. -Wierze, że umiesz strzelać. A jak chcesz robić zwiad to przyda Ci się.
Ostatnio edytowane przez Rot : 04-06-2020 o 17:39.
|