Grimm zdziwił się niepomiernie widząc posągowe znalezisko. Nerwowo szarpnął lekko za swą brodę. - Mam złe przeczucia. Nie dotykajmy tego... czegoś. Wolałbym z tym czymś nie walczyć. Nie krwawi zapewne. W dodatku ciężko będzie takiego kolosa sprowadzić do parteru i rozbić w drobny mak. Grungni świadkiem, że to jakieś czarnoksięskie wynaturzenie
Krasnolud nie spuszczał posągu z oczu. "Niech inni sobie myszkują, khazad postróżuje" - uznał Durinnsonn dzierżąc mocno topór. |