Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2020, 22:31   #36
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Irdulac, Wilhelm, Felix, Kapitan, Mag oraz pozostali trzej marynarze bez problemu opuścili okręt. Na pokładzie został Nicollo który próbował jeszcze coś ugrać - co mogło się dla niego skończyć bardzo źle.

Uszko i Byku zanurzyli się w morską toń i wypłynęli po chwili, wiatr i fale byłyby przeszkodą, ale nie dla nich. Wokoło nie było żadnych wrogów, wszyscy uciekali w stronę plaży, nikt nie myślał o atakowaniu bohaterów. W odległości kilkunastu metrów bujała się na falach mała łódka wiosłowa, dwójka bohaterów bez problemu mogłaby do niej dopłynąć. Dalej znajdował się statek który osiadł na mieliźnie, gdyby nie szalejący na nim pożar byłby dobrym tymczasowym schronieniem. Jeszcze zanim było kilka innych jednostek które również były w zasięgu Irdulaca i Wilhelma. Plaża była zdecydowanie dalej, aczkolwiek po drodze byłoby kilka miejsc gdzie mogliby się zatrzymać i chwilę odsapnąć. Problemem nie była sama odległość co niesprzyjające warunki.

Marynarze z Kapitanem radzili sobie jako tako, widać że płyną w kierunku łodzi wiosłowej i raczej do niej dopłyną. Patrząc po jej rozmiarach, zmieści się w niej cała ekipa, chociaż nie będzie zbyt komfortowo ani bezpiecznie. Mag zbliżył się do krawędzi i po chwili zaczął powoli sunąć w powietrzu w tym samym kierunku co marynarze. Felix miał większy problem, jego zdolności pływackie wystarczyłyby na spokojne morze, lecz teraz będzie miał problem z dopłynięciem do łodzi. Krasnolud pochwycił strzępy Bełta aby pomogły mu w utrzymaniu sie na wodzie i powoli, oszczędzając siły, sunął w obranym przez większość kierunku.

Nicollo dostał odpowiedź jakiej mógł się spodziewać od człowieka nad którym wisi śmierć:
- Tak, zależy nam tylko na magu, wy nas nie obchodzicie, oddajcie maga i sobie odpłyniecie.
Po uwolnieniu z sieci, zrobił kilka kroków w kierunku burty, obejrzał się na moment za siebie i pobiegł w stronę morza z zamiarem wyskoczenia. Karaluch zebrał sieć i .. usłyszał huk. Wokół niego latały drzazgi oraz całe deski, czuł się jakby dostał przez łeb, a może właśnie dostał? Nicollo stojąc przy burcie padł na deski i czuł jak Bełt przechyla się w kierunku lewej burty. Przez głowę przeszła mu myśl że powinien znajdować się możliwie najdalej tonącego okrętu, dlatego też półprzytomny zmusił swe kończyny do wysiłku i skoczył do morza, najdalej jak się dało. Lecąc przypomniał sobie że nie pływa zbyt dobrze.

Bohaterowie znajdujący się w wodze widzieli przechylający się okręt i Karalucha skaczącego do wody w pozycji na " o ja %@%@@!". Nicollo zaliczył dehe, i bohaterowie nie słysząc tego dzwięku przywołali z pamieci odgłos który wydaje człowiek skaczący na deskę do wody. Widać było że ich towarzysz ma problemy z utrzymaniem się na powierzchni.

Po chwili Bełt, a przynajmniej to co z niego zostało, wylądował na boku. Dając osłonę od dział okrętu wojennego. Można było wykorzystać go jako schronienie, zakładając że nie nadejdzie kolejna salwa. Pirat uwolniony przez Karalucha płynął wpław w kierunku plaży. Pływał gorzej aniżeli Irdulac i Wilhelm, bohaterowie mogliby go nawet dogonić.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline