Szanowni, pora ruszyć z akcją do przodu. Jak już wspomniałem na grupowym czacie, Pinn zrezygnował z dalszej gry, dlatego postanowiłem do końca przygody poprowadzić Sidneya Maya jako NPC-a. Utrata gracza zawsze jest przykra, ale jakoś sobie w trójkę poradzimy, bo jak rozumiem, morale w drużynie wciąż jest wysokie.
Jest wtorek 4 listopada 2021, po szesnastej. Znajdujecie się w swoim mieszkaniu, z którego zniknęli goście oraz borgowa broń. W zamian Clarens zainstalował Arthurowi stomatologiczne protezy oraz metalowe szyby na twarzy mocujące prawidłowo połamane kości szczęki. W sensie technicznym oznacza to, że Lee potrafi znowu funkcjonować, aczkolwiek postać będzie miała -4 do wszelkich testów z tytułu silnego dawkowania środków przeciwbólowych (no i ATR Lee spadła czasowo do 1).
Pojawiła się tym samym okazja, abyście przyjrzeli się bliżej neseserowi, zawiniętemu w sreberka niczym alpejski świstak i czekającemu na zasłużone oględziny. Lee bez większego trudu może się za to zabrać, również pozostawiony w mieszkaniu samemu sobie.
Jeśli o resztę paczki idzie, priorytet wydają się mieć dwie sprawy – wciąż otwarta kwestia kefiru (uwzględniłem Wasze deklaracje działania w sieci, pierwsze wiadomości już krążą po necie dzięki pomocy znajomków Dicka i Pinky) oraz telefon od Wonga. Drugi przypadek brzmi poważnie, bo pan Lao chce się z Wami pilnie spotkać (generalnie z Vadimem, ale Sid i Dick mogą fikserowi towarzyszyć). O co żółtkowi chodzi, nie wiadomo. Oczywiście możecie to wezwanie olać i spędzić resztę dnia na odpoczynku, macie w tej kwestii wolną rękę.
Dajcie znać, co robicie i jedziemy dalej z tym koksem!