Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2020, 14:33   #63
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Qara! - krzyknęła zaskoczona aasimarka. Na raz podbiegła do niego i łupnęła mimika kolbą od broni. Swój błąd zauważyła w momencie, w którym jej zaufana broń przykleiła się do pseudodrewnianego cielska stwora i za nic nie chciała puścić.

- To jest klejące - jęknął pandołak uświadamiając sobie, że wpadł w pułapkę jak typowy niedźwiedź szukający miodu w pszczelim ulu. Będąc tak blisko zębisk i jęzora i mając obie dłonie bezużyteczne postanowił działać w jedyny słuszny sposób. “Rozciągając” jęzor uwięzioną ręką, skoczył na potwora próbując go “zamknąć” i zatrzasnąć obślizgły jęzor pomiędzy jego własnymi kłami. Niestety, cielsko potwora okazało się wyjątkowo silne, a sprawę utrudnił jeszcze lepki śluz, przez co pandołak wciąż pozostał uwięziony w objęciach mimika. W tym czasie aasimar próbował przypisać potwora od setek akwareli którymi raczono go w świątyniach. Ostrożnym krokiem obszedł szamoczącego się Quarę i ustawił na pozycji do ciosu.

- Bez alkoholu będzie się kleić - zawołał, wskazując ostrzem na potwora. Rozpoznał w nim mimika. Lao, która również wiedziała z czym mają do czynienia napięła swój łuk starając się nie trafić żadnego ze swoich towarzyszy. Niestety strzała śmignęła gdzieś pomiędzy szamoczącą się trójką.

- Nie mam alkoholu! - Yutu fuknęła szarpiąc się z przyklejoną do mimika bronią i nie mogąc sobie z tym poradzić. Nie miała nic innego. Zła na siebie pospiesznie wyrecytowała słowa błogosławieństwa obdarzając nim Qare. Resztę walki obserwowała z boku. Dao szarpał mimika, który za to podgryzał pandołaka. Hira mając ostrze ciął bestie, a Lao naszpikowała ją strzałami.

Qara skrzywił się strasznie czując jak ‘miękkie’ części mimika obśliniają i dotykają czarnego futra. Wywinął się, a z gardła wydobyło się jękliwe ‘Bleeeeh’. Pojedynczy palec wystrzelił w kierunku języczka tego obrzydliwego potwora. Co wydawało się zwykłym szturchnięciem musiało być niesamowicie bolesne dla niego, bo aż zaryczał gulgocząco. Elfka widząc, że bestia jeszcze walczy sięgnęła po kolejną strzałę. Jak na miejsce, do którego udaje się młodzież by przeżyć przygodę i to akceptowaną przez wieś było tu stanowczo zbyt niebezpiecznie. Nabrała powietrza i na wydechu oddała kolejny strzał, posyłając strzałę prosto w oko stwora. Ten zagulgotał jeszcze z bólu i oklapł zupełnie, martwy.

Lao odetchnęła i ruszyła w kierunku bestii by zobaczyć, czy uda się jej odzyskać strzały.

- Uuuuch… - Yutu odkleiła muszkiet od truchła. Miała zaczerwienioną twarz.

- To było żenujące - wymamrotała pod nosem odchodząc na bok szukając sposobu na pozbycie się klejącej substancji.

- I mocno kłopotliwe dla Mary, gdyby dała się złapać. Są tu ślady krwi, ale nie wydaje się żeby to była jej ostatnia przygoda - Hira wymodlił błogosławieństwo czystej wody, dając wszystkim możliwość obmycia się ze śluzu

-Nie osiągniesz umiejętności bez ćwiczeń; mądrość przychodzi wraz z doświadczeniem. - Lao pochyliła się nad stworem i sięgnęła po jedną ze swoich strzał by spróbować ją wydobyć z paszczy mimika. Ta wyszła bez trudu, lecz pozostałe zdecydowanie do niczego się już nie nadawały, jedynie groty pozostały nieuszkodzone. Lao zebrała i je i schowała do niewielkiej kieszeni w kołczanie.

- Nie pomagasz - Yutu fuknęła cicho. - Wiem, że to było głupie ale… a ty! Czmychaj z takimi!

Aasimarka machnęła nagle dłonią jakby coś odganiała. Kiedy podniosła spojrzenie na pozostałych bardzo szybko zaczęła ponownie udawać, że wcale nic się nie stało.

- To nie było głupie... - Lao wyprostowała się i uśmiechnęła. -Nie będzie jeśli czegoś cię nauczyło. Ruszajmy.

Yutu zacisnęła usta w kreskę. W zasadzie to nie kierowała swoich słów do Lao. Łypnęła na czarnego królika, który bardzo niewinnie drapał sięza uchem. Złośliwie zrobił słodki pyszczek i czmychnął w ciemność.

- Taaak. Qara może nie szukaj ciasteczek w każdej skrzyni?

- Obwinianiem się nie znajdziemy dziewczyny - aasimar przykucnął przy zwłokach stworzenia, szukając niestrawionych elementów które mogłyby dać potwierdzenie czy mimik coś ostatnio zjadł.

Qara również przeglądał zawartość mimika traktując go mimo wszystko jak skrzynię. Zagadnięty przez Yutu burknął wpierw coś pod nosem, ale był świadom że to niegrzeczne więc poprawił się.

- Tak, wiem… przepraszam.

Chciał coś jeszcze dodać ale zauważył że aasimarka poczerwieniała. Przybrał zatroskaną minę. Skóra dworskich dziewcząt musiała być bardzo wrażliwa że trochę śliny mimika wywołało taką reakcję.

Zaoferowaną przez Hirę wodą namoczył fragment szmatki. Podszedł do Yutu i bez słowa zaczął wycierać jej twarz.

- Co..? Cze… balh - zaprotestowała bezskutecznie. Gdy Qara skończył była jeszcze bardziej czerwona. Zaciskała mocno dłonie na swojej broni a jej spojrzenie sugerowało narastające zażenowanie.

- Dziękuje, to nie było konieczne - wybełkotała piskliwie. - Lao, ma rację, chodźmy już...
 
Asderuki jest offline