- Tak, jestem – odparła Aiko, nie niegrzecznie, ale krótko i rzeczowo. Była tu, by pomagać ludziom, a nie żebrać o pomoc dla uchodźców.
- To my się może przejdziemy z koleżanką do tego domu. Myślę, że byłoby lepiej, żeby pani się gdzieś schroniła… na wszelki wypadek, aby zachować anonimowość co do źródła zgłoszenia, mam na myśli – dodała – Mamy szczerą nadzieję, że to tylko nieporozumienie, ale rozumie pani… - wyjaśniła.
Następnie podeszła do odpowiednich drzwi i w nie zapukała. |