Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2020, 19:25   #20
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Dosiadanie wielkiego orła było fascynującym przeżyciem dla Imry. Nie potrafiła się powstrzymać, aby nie włożyć dłoni pomiędzy pióra i znaleźć miejsca do podrapania zwierzęcia w przyjemny sposób. A może by tak oswoić? pomyślała. Jednako te ogromne sępy były znacznie ciekawsze. Taak, może zagarnie jakiegoś trupa i spróbuje złapać ptaszysko. Jak już będą wracać. Zawsze jakaś rozrywka. Bo wpakowanie się do nieznanego sobie miejsca z nieznanymi sobie osobami wbrew swoim oczekiwaniom nie było rozrywką. To była ciężka praca. Lawirowanie w niewiadomym środowisku nie wiedząc czego można się spodziewać. Jak dobrze, że te widoki były przyjemne. Od razu przypominało jej się jak stała wraz z Therionem na klifie obserwując jak dwójka szlachciców wystawiła przeciw sobie wojska. Wszystko dzięki ich niewielkiej pomocy. Albo kiedy sama prowadziła grupę uderzeniową... dobre czasy. Zamierzchłe czasy... Teraz musiała poznać z kim ma do czynienia i czy te osoby będą jej przeszkadzać czy nie. W ogóle w obecnej sytuacji musiała mocno przemyśleć swój plan. Pewne cele będą musiały zostać odłożone na później. Jak długo? Nie mogła powiedzieć. To ją frustrowało. Niewiedza, niewiadoma, chaos i brak porządku. Na szczęście wyglądało na to, że miejsce w jakim byli było w przedziwny sposób, ale uporządkowane. Te bryły wyglądały na foremne, z każdej strony takie same. Półelfka była gotowa uwierzyć, że nawet ich sposób przemierzania był w jakiś sposób przewidywalny. Therion pewnie umiałby to stwierdzić. Szkoda, że miała jak go o to zapytać...

Mogła za to zapytać wędrowca.

- Co do..? - wyrwało jej się kiedy temu nagle wyrosły metalowe skrzydła. Vaala również nagle ze swojej drobniutkiej istotki zmieniła się w latająca istotę. Można było poczuć zazdrość. Wspaniałe umiejętności, kiedy ona sama potrafiła tylko... Nie! Takie zdolności również są potrzebne. Może brakło jej w pewnych aspektach do tych o magicznych zdolnościach, ale wciąż miała inne zalety.

- Sprawdzamy! A co, więcej dla nas! - krzyknęła ponad szum wiatru, kiedy zaczęła się dyskusja o tym czy lądować czy nie. Być może to Vaala przyzwała orły, ale półelfka wcale nie czuła, że sobie nie poradziłaby samej poprowadzić zwierzę do lądowania. Co też uczyniła, kiedy ilość głosów została przeważona w jej stronę. Zamierzała wylądować mniej więcej trzydzieści metrów od interesującej ich grupki demonów. Byleby z dala od innych przeciwników. Ciężko zeskakując na ziemię zarzuciła młot na ramię i pewnie ruszyła w ich kierunku. Im bliżej była tym na jej skórze pojawiało się więcej wyładowań elektrycznych. Jeśli uda jej się ich przestraszyć to będzie mogła sobie wpisać do swojej listy dokonań “postrach demonów”.
 

Ostatnio edytowane przez Asderuki : 07-06-2020 o 20:08.
Asderuki jest offline