07-06-2020, 23:36
|
#145 |
| 30 Martius 816.M41, strefa pałacowa w Footfall
Amelia zeszła z rampy z wdziękiem prawdziwej damy. Odetchnąwszy w duchu, że się nie potknęła w długiej, kosztownej sukni Lady Corax. Cała jej postać emanowała chłodem i zdystansowaniem. Kiedy Christo Barca dokonał prezentacji, skinęła sekretarzowi Aspyce uprzejmie głową, tyle tylko ile wymagała grzeczność, ni mniej ni więcej, obdarzyła go przy tym chłodnym uśmiechem.
- Widzę panie Cromwell, że pana uwagę przykuł mój Wizjoner Napędu. - Głos Amelii był chłodny, acz uprzejmy. Spojrzała w stronę techkapłana. - Jego Techminencja Ramirez. - Dokonała prezentacji. - Robi wrażenie, prawda? - Obdarzyła sekretarza lekko drapieżnym uśmiechem. - Pozwoli pan, że przedstawię pozostałych członków mojej świty. - Pierwsza wskazała kolejno: Przewodnika w Osnowie - Barthelema Visschera, Mistrzynię Chóru - Bellittę i Nadsternika Tytusa Garlika.
Amelia dała chwilę Cromwellowi, by ten mógł zapamiętać nazwiska oficerów Lady Winter, po czym kontynuowała, równie chłodnym tonem jak poprzednio.
- To niezwykle uprzejme ze strony Lady Aspyce, że obdarzyła mnie zaproszeniem, nieuprzejmością więc będzie kazać jej dłużej czekać. Nie sądzi pan, panie Cromwell? Prowadź zatem do swej pani, panie sekretarzu. - Ostatnie zdanie wypowiedziała bardzo stanowczo, a jej twarz skryta pod aksamitną maską i chłodnym, zdawkowym uśmiechem, nie zdradzała żadnych emocji.
Tylko dzięki wieloletniemu treningowi woli, jakiemu została poddana, wiele lat temu, nie okazywała jak bardzo obawia się tego spotkania. W myślach, bezwiednie powtarzała swoją uspokajającą mantrę. Robiła to już odruchowo. Jej myśli wracały do lat młodości, kiedy to matka próbowała z krnąbrnej nastolatki, zrobić dystyngowaną damę. Uśmiechnęła się w duchu do siebie, ironia losu, że to przed czym Amelia się tak broniła, teraz pomaga chronić jej ukochaną Lady Winter.
Amelia skinęła nieznacznie ręką na dwóch służących, którzy znieśli z pokładu "Kruczego Pazura" dwie skrzynki najlepszego alkoholu, jaki mieli na statku. Przygotowanie ich zleciła wczoraj swojemu adiutantowi. Winter nigdy by jej nie wybaczyła, gdyby udali się z wizytą z pustymi rękoma.
__________________ Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...
Ostatnio edytowane przez Lua Nova : 08-06-2020 o 01:15.
|
| |