Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2007, 00:40   #63
Tevery Best
 
Tevery Best's Avatar
 
Reputacja: 1 Tevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie cośTevery Best ma w sobie coś
Gedan (i Kristoff w tle)
Organy. Ciekawa nazwa. W końcu niewiele słów określa jednocześnie instrument muzyczny i pojęcie biologiczne. Dlatego na ogół znaczenie tego wyrazu zależy wyłącznie od kontekstu. Dawca organów - chodzi o te biologiczne, organy grały - o te muzyczne. W twoim przypadku organy grają w organie. Bardzo ciekawe. A, zapomniałbym o tym gościu, który owija twoje organy gazą, żeby nie grały za głośno. I teraz zgadnij, o których mówię.

Killian
Zamachnąłeś się biczem, chcąc dobrze uderzyć, zaś gangol, widząc to, rozkręca swój łańcuch, chcąc uderzyć mocniej i celniej. Kiedy ty dopiero mierzysz, a on jeszcze się nie narozkręcał, z tyłu słychać trzask - czujesz, jak coś uderza cię w głowę w kilku miejscach - padasz na ziemię siłą odrzutu... Krwawisz, ale ten kolo nad tobą machnął łańcuchem w próżnię, hehe... Chciał też zrobić poprawkę, ale sam się walnął łańcuchem w pysk. Co za ciota.

Robin (i Stan w tle)
Walisz do gościa z Pancorem, a obok słyszysz huk. Znaczy to, że Stan również oddaje strzał. To dobrze. Kolo się najwyraźniej nie spodziewał. Jednak twoja kula mija cel... a huk z boku nie idzie w parze z wystrzałem. Gangole rzucają się do motocykli, gotowi prowadzić ostrzał stamtąd. Widzisz też, że postrzelili Killiana, padł na ziemię, ale chyba nie jest z nim tak źle... A koło ciebie fruwają kule z MP5, od tego frajera, co chowa się za stołem. Walisz szybko w gnoja na ziemi, wygląda na to, że przynajmniej to się udało - rozorałeś mu serce, po czym wróciłeś za ladę, gdzie był już Stan, przy okazji nie obrywając także serii od gościa, który ranił twojego nowego kumpla. Chemik grzebie przy swojej spluwie, chyba się zacięła, daje ci znak ręką, że sobie nie postrzela, i żebyś mu podał spluwę tego frajera, co go właśnie ustrzeliłeś... W końcu ledwie wyczołgał się za kontuar. W twoim magu jest, jeśli się nie mylisz, jeszcze jakieś 19 kul... Ale możesz się mylić, na chybcika ciężko się liczy.
 
__________________
"When life gives you crap, make Crap Golems"
Tevery Best jest offline