Wiersze, modlitwy... Nie tego potrzebowali! Czy odnaleziony w kolejnym pokoju golem był bronią, której szukali? Tak się wydawało, ale cyrulik nie był przekonany, że jest ten stwór na tyle potężny, bo pokonać nekromantę. Tak czy owak, był chyba nieaktywny, może magia w nim zawarta ulotniła się przez te lata jak usypiająca trucizna. Jeśli ktoś mógł go uruchomić, to był to Caspar. Dietmar postanowił nie przeszkadzać czarodziejowi i podszedł do nie otwartych jeszcze drzwi. Obejrzał je uważnie, łącznie z framugą, ścianą wokół, podłogą i sufitem. Nie miał zamiaru uruchomić kolejnej pułapki przy ich otwieraniu.