-
Nie umówię się z tobą Ed – wypaliła agentka Patricia Mayers gdy z przymilnym uśmiechem podszedł do automatu z kawą i otworzył usta by coś powiedzieć.
-
Właściwie to nie chodzi o mnie tylko o faceta nazwiskiem Longo. Juan Longo. Może być zamieszany w sprawę, którą się zajmuję – wyjaśnił Hoover po czym dodał –
Dlaczego nie?
Patricia była zdecydowanie atrakcyjniejsza od żelaznej Ann, nie tak atrakcyjna jak ich sekretarka, ale miał nadzieję, że Longo nie będzie specjalnie wybrzydzał. Agentka ostatnie pytanie skwitowała znudzonym grymasem i podniesionymi brwiami. Odebrała czarną expresso z automatu i oparła plecami o ścianę.
-
Sprawa Salvado?
-
Skąd wiesz?
-
Słyszałam jak ganiasz Chrisa i wymyślasz mu coraz to durniejsze zadania. Widzę, że wypatrzyłeś sobie kolejną ofiarę.
Ed wybrał na ekranie obrazek latte i wrzucił monetę do automatu.
-
Muszę założyć profil na portalu randkowym i nawiązać z Longo kontakt – wyjaśniał czekając aż plastikowy kubeczek napełni się płynem.
-
Ale wiesz, że możesz ściągnąć z neta zdjęcia dowolnej laski? – Pat wydawała się mocno rozbawiona.
-
Wiem. I gdyby kiedyś ktoś nie wpadł na pomysł by wymyślić skype, discord i inne komunikatory wideo zrobiłbym te bez wahania. Chcę, żeby Longo nie miał żadnych wątpliwości, że po drugiej stronie komputera siedzi atrakcyjna dziewczyna. Taka jak ty.
-
Daruj sobie Eddie – odparła agentka, ale mimowolnie zachichotała pod nosem –
Dlaczego nie poprosisz Ann? Po akcji w „Red Parrot” wisi ci przysługę.
-
Ann jest świetną babką, ale nie sądzę, by Longo się nią zainteresował. Potrzebuję lepszej przynęty.
-
Ah tak. Tylko co ja z tego będę miała?
-
Satysfakcję i moją dozgonną wdzięczność.
Parsknęła głośno dając do zrozumienia co myśli o takiej zapłacie. Musiał kombinować dalej.
-
Mam na komputerze fotki Tuckera, z naszego ostatniego wypadu nad Ozark.
-
Naprawdę go upiliście i przebraliście za członka Village People?
-
Nie. Upił się sam.
Pat zaświeciły się oczy. Wyciągnęła rękę.
-
Ok. Umowa stoi.
Ed wprowadził agentkę w szczegóły akcji. Miała założyć konto na portalu randkowym a potem skontaktować się z Longo. Scenariusz zakładał, że na początku będzie to niewinna relacja, która w trakcie trwania przerodzi się w rozmowy na żywo. Finał zakładał wywabie faceta z kryjówki i jego spotkanie Pat na żywo. Ed miał zaś czuwać nad wszystkim.
Popołudniu zrobił sobie przejażdżkę w okolicach biurowca gdzie znajdowała się siedziba „Morgan & Son”. Tradycyjnie szukał zewnątrz kamer ulicznego monitoringu, bankomatów, kamer sklepowych. Chris wykonał kawał tytanicznej pracy, być może był to przełom w śledztwie i Ed nie mógł tego spieprzyć. Wystarczyło sprawdzić czy facet w czapeczce przyjechał tu autem, a jeśli przyjechał, to na jakich blachach był samochód. W drodze powrotej do domu zadzwonił do faceta, z którym dzień wcześniej rozmawiał na przystani. Zainteresował go ten wątek z łodzią. Chciał dowiedzieć się czyja to była łódź, gdzie ją znaleźć i jak ustalić trasę, która pokonała Alyssia. Jeśli Salvado ją wypożyczyła, powinna mieć jakiś GPS albo inny nadajnik. Może wciąż istniały jakieś zapisy w systemie.
Gdy znalazł się w mieszkaniu otworzył komputer po czym zalogował jako
Clark1979 na swoje nowo założone konto randkowe. Napisał kolejną wiadomość do Shany Dodson.
Cytat:
Napisał Ed Masz bardzo interesujący profil. Też uwielbiam podróże, pracuję w turystyce. Często bywasz w LA? |