Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2007, 06:50   #111
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Oraesowi nie podobało się, że Yrivian stawia wszystko na potęgę miecza... to zbyt ryzykowne jak dla słonecznego elfa. Zamiast tego powinni skupić się na obronie tego miejsca i wykorzystać do tego przybyłych podróżników, nie mogli by odmówić, ze względu na Elmistera jak i faktu, że mroczne elfy ich też nie oszczędzą. Niestety centaur posiadał wielką wiarę w ten artefakt i niesamowity upór, nawet jak na centaura. Eh... duma... Można by chociaż pomyśleć nad sposobem na zapieczętowanie lub odesłania balora, przecież to znacznie łatwiejsze niż go zniszczyć! No ale Oraes będzie miał teraz przynajmniej okazję przyjrzeć się drużynie z bliska i ocenić jej możliwości taktyczne oraz zdobyć ich ewentualne zaufanie. Co prawda z Astarothem już raczej się nie zaprzyjaźni, ale reszta drużyny nadal była dostępna. Czas naglił jednak i trzeba było jeszcze załatwić parę spraw w międzyczasie.

-Dobrze więc ruszajmy póki jeszcze mamy szansę wyjść z tej wioski i mamy możliwość ją ocalić. Po drodze musimy jeszcze coś ustalić i omówić. Szczegóły podam później.

Kiedy drużyna udała się w kierunku wieży Oraes zaczął wyjaśniać co miał na myśli w wiosce.

-Musimy ustalić kto ma władać ostrzem, później może nie być na to czasu i w szczególności na kłótnie. Nie znam was wystarczająco dobrze, więc tę decyzję pozostawiam wam, ja sam znam się trochę na władaniu mieczem, ale nie jestem ekspertem i wolę swoje własne ostrze.

Po tych słowach zrobił krótką przerwę, żeby odsapnąć.

-Kolejną sprawą jest wieża, prawdopodobnie może być chroniona, lub może raczej na pewno przez jakieś stwory, które raczej niechętnie zareagują na nasze przybycie, w tym regionie aż się roi od nich, choć tereny okolicy wioski są raczej spokojne. Nie jestem pewien co do układu pomieszczeń na wieży, gdyż tam nie byłem a mogły być przebudowane przez ewentualnych mieszkańców, więc możliwe że będziemy mogli lub musieli podzielić się na grupy. Tutaj również czekam na wasze sugestie, gdyż wasze możliwości nie są mi znane, tak jak i wady czy zalety.

Kolejna pauza poprzedzająca trzeci i chyba najważniejszą kwestię.

-Ostatnią sprawą jest obrona wioski i walka z balorem. Jeśli ktoś z was ma jakiś czar przegnania to mógłby być bardzo pomocny, ale na ewentualne przyzwane demony przez samego balora lub kapłanki, gdyż nie jestem pewien czy wtedy dusza druida zostałaby oswobodzona. Sądzę, że najpierw powinniśmy unieruchomić skrzydła balora, gdyż jeśli zacznie latać ostrze może okazać się bezwartościowe, chyba że macie odpowiedni sprzęt czy zaklęcia. Uważam jednak, że unieruchomienie skrzydeł będzie bardziej korzystne, gdyż ograniczy swobodę balora, możliwości ofensywne, choćby bombardowanie i umożliwi innym, bez umagicznień obrońcom atak. Powinniśmy również maksymalnie chronić i wspierać osobę dzierżącą ostrze, powinna ona mieć również na sobie jakieś zabezpieczenie przed ogniem. Magowie, w tym ja, sądzę że powinni użyć najpierw jakichś zaklęć, w stylu kuli ognia, na tyły wroga, co odetnie drowy od posiłków i uniemożliwi odwrót. Czekam teraz na wasze sugestie i opinie.

Zakończył swoją wypowiedź przez cały czas utrzymując styl mówienia przypominający wojskowy lub milicyjny. Prawdopodobnie to pozostałość po treningu na maga wojennego i służbie w milicji w swoim mieście...
 
Qumi jest offline