Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2020, 02:21   #26
Driada
 
Driada's Avatar
 
Reputacja: 1 Driada ma wspaniałą reputacjęDriada ma wspaniałą reputacjęDriada ma wspaniałą reputacjęDriada ma wspaniałą reputacjęDriada ma wspaniałą reputacjęDriada ma wspaniałą reputacjęDriada ma wspaniałą reputacjęDriada ma wspaniałą reputacjęDriada ma wspaniałą reputacjęDriada ma wspaniałą reputacjęDriada ma wspaniałą reputację
Dom jest ważny. Podczas całego burzliwego życia, Yazmin nauczyła się, że dom to nie lokum, a idea i uczucie. Dopiero w Raccoon City owa eteryczna idea zyskała namacalne kształty. Latynoska uwielbiała żyć w tym mieście, myślała że oto odnalazła własne miejsce na ziemi, mogące dostać tę szlachetną, utęsknioną nazwę oraz kształt… a teraz miała się z nim pożegnać. Z ich mieszkaniem, bezpiecznym bunkrem i przystanią gdzie pierwszy raz dała radę odetchnąć pełną piersią, bez strachu wiecznie zaciskającego palce na jej krtani. Sapnęła cicho przez nos, utrzymując na twarzy spokojną maskę i wmawiając sobie raz po raz, że poczucie przynależności nie jest niczym fizycznym. Należało nieść je ze sobą, gdziekolwiek los nie poprowadzi.

Nieść, działać, iść dalej i przed siebie. Chwilowy pokój był iluzoryczny, tak samo jak iluzoryczne było ich bezpieczeństwo.
- Venga - powiedziała do męża, a potem wymienili kilka szybkich zdań po hiszpańsku i mężczyzna rzucił jej paczkę ze smętną ilością amunicji sprawiając, że na usta cisnęły się niewybredne słowa i to w dwóch językach. Yazmin po raz kolejny postawiła na opanowanie, wyjmując broń zza paska spodni.

- Miasto jest odcięte, jest jedna droga. Stacja, kolejka. Przy komisariacie. - zaczęła mówić po angielsku, skupiając pozornie uwagę na ładowaniu magazynka - Który komisariat? Esta… no importa - podniosła wzrok na Kevina - Jaka ulica? Musimy wiedzieć, jeśli nas rozdzielą. Krótkofalówki działają, si? Ty masz jedną i wiemy gdzie jest druga. Weźmiemy, na wszelki wypadek. No es todo… to nie wszystko - znów zjechała spojrzeniem na spluwę i kolejna pestka wcisnęła się na miejsce - Nie mamy za wiele kul, nie wystrzelamy każdego co nam stanie na drodze, próbujemy przedostać się w ciszy, ostrożnie. Walczymy tylko w ostateczności. Estos cadáveres… są wolne, jeśli nas nie okrążą i nie odetną, miniemy je. Kule zostawmy na UBCS, słyszeliście - machnięciem głowy wskazała na Latynosa w mało gustownej kamizelce.

- Umbrella spuściła swoje psy, jeśli nas zobaczą Thiago z nimi gada. Ryman prowadzi, ja z nim. Za nami młoda i Cooper. Ty zamykasz - łypnęła na męża poważnie. W niepewnych momentach dobrze, gdy ktoś zaufany pilnował pleców.
- Potrzebujecie uzupełnić płyny i coś zjeść - kiwnęła głową w kierunku kuchni - Macie trzy minuty, a potem idziemy. Oknem do schodów i na dół. Przez bar na zewnątrz i dalej wskażesz drogę - oczy kobiety spoczęły na gliniarzu - Ile kul ci zostało?
 
__________________
A God Damn Rat Pack
'Cause at 5 o'clock they take me to the Gallows Pole
The sands of time for me are running low...
Driada jest offline