Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2020, 14:23   #236
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 78 - IX.20; wt; wieczór

Czas: IX.20; wt; wieczór
Miejsce: wnętrze budynku, piwnica
Warunki: półmrok, ciepło, zaduch


Marcus



- Z przelotną wizytą? No nie zdziw się. - głos zza drzwi prychnął z gorzkim rozbawieniem gdy usłyszał odpowiedź. Przez chwilę panowała cisza jakby sąsiad stracił ochotę na rozmowę.

- Długo tu siedzisz? - Ricardo widząc, że rozmowa nie bardzo się klei zapytał sąsiada który siedział pewnie w piwnicy obok albo którejś naprzeciwko.

- Jeśli dobrze stawiałem kreski to tydzień. Ilu was jest? - sąsiad mówił jakby był zmęczony albo przygnębiony.

- Trzech. Will, Marcus i ja. Ricardo. A ty? Jest was więcej? - chudzielec wskazał na trzy sylwetki jak przedstawiał ich sąsiadowi chociaż tamten nie mógł tego widzieć.

- Zostałem tylko ja. Stanley Reyes. Ale wszyscy mi mówią Stan. - przedstawił się towarzyszy niedoli.

- A było was więcej? - Will zapytał trochę niepewnie gdy popatrzył po dwóch swoich towarzyszach.

- Tutaj nie. Zgarnęli tylko mnie. A wy? Jak trafiliście na ten koniec świata? Jak was zgarnęli? - mężczyzna z sasiedniej celi zapytał z lekkim ożywieniem w głosie.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline