Zanim wezmę się za część mechaniczną zabawy, zbiorę tutaj w jednym miejscu wszystkie deklaracje bohaterów w pierwszej rundzie. Najpierw rys taktyczny – ożywieńcy na schodach stanęli zatrzymani magią Arforla, ale widmo czarodzieja zaczęło przejawiać złowieszcze zamiary. Zjawa wniknęła w ciało jednego z morrytów, tego zranionego wcześniej zatrutym nożem przez zombi Valdemara (co więcej, przywołała do postaci fizycznej jakiś kostur, który niepokojąco kojarzy Wam się z kosturem Kateriny). Jak się też okazało, sam Valdemar pomimo dekapitacji wcale nie stracił głowy, tylko rzucił się na Franza.
Runda 1
Pan Niers swym czułym policzkowaniem w końcu przywraca Lautermann świadomość, aczkolwiek Ametystowa Czarodziejka jest jeszcze kompletnie rozkojarzona. Ten proces potrwa do końca rundy dając Altdorczykowi czas jedynie na ewentualne odsunięcie się od czarodziejki i przyjęcie postawy bojowej.
Olivia splata zaklęcie Magicznej Strzałki (zakładam, że będzie czarem atakowała Arforla).
Saxa strzela z łuku w „opętane zwłoki” – tutaj potrzebowałbym klaryfikacji co do celu: czy chodzi o zwłoki Valdemara (ożywione) czy o opętanego morrytę/Arforla (jeszcze żywego, choć co to za życie).
Franz i Felix atakują Valdemara, a Hans Hans Arforla.