Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2020, 21:08   #199
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- No nie mam przekonania - narzekał Tladin. - Dziesiąta część tylko za to, że nam znajdzie bydlaka? A dwudziesta za nic? Toż on karku nadstawiać nie będzie - zżymał się. - Ejże! - krzyknął na głos w stronę sali i uderzył toporem o tarczę parę razy, by zwrócić na siebie uwagę.
- Jest tu ktoś, kto był w Kalkengard? Gdzie ubiliśmy minotaury? Będę szedł ubić Krwawego Roga! Jest ktoś chętny, kto pomoże mi go wytropić i ubić? Większość walki biorę na siebie!

Tladin w trakcie mowy wyszedł na środek i się rozglądał szukając odważnych twarzy.

- Potrzeba tropiciela i ze dwóch - trzech umiejących strzelać i walczyć, żeby poszli jako wsparcie. Ktoś chętny?

Wrzeszczącemu i walącemu toporem w stół krasnoludowi udało się przykuć uwagę chyba całej karczmy. W parę chwil większość głów zwróciła się ku niemu. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach gdy skończył krzyczeć karczemni goście zaczęli rozmawiać ze sobą. Dyskutowali, kłócili się, ktoś się roześmiał inny prychnął z ironią albo niedowierzaniem. Ale po paru chwilach pojawiły się bardziej konkretne reakcje.

- A co z nagrodą? Jak się dzielimy? - zapytał jakiś rosły drab który siedział nad swoją miską strawy. Wyglądał dość ponuro ale i krzepko nawet jak siedział w samej koszuli. Kilka osób też wyglądało na to, że może będą zainteresowani jeśli nagroda będzie odpowiednia.

- Widzę to tak. Każdy, kto będzie walczył wręcz z minotaurem, dostaje trzy części. Ci, którzy będą do niego tylko strzelać, albo będą walczyć z jego pomocnikami, dostają jedną część.

- A jak siÄ™ trafiÄ… jakieÅ› fanty?
- zapytał po chwili trawienia kaszy i słów krasnoluda ten w koszuli co pierwszy zagaił rozmowę.

- Tak samo - wzruszył ramionami Tladin. - Wszystko na kupę i dzielimy na części. Jak się nie da, to sprzedajemy temu, kto da więcej, a złoto podzielimy. Nic mądrzejszego nie wymyślę.

- Może być. Ale jak komuś fortuna nie będzie sprzyjać to jego część przekazujemy wskazanej osobie
- wielkolud zjadł ze dwie łyżki zastanawiając się nad tym co powiedział brodaty rozmówca nim dorzucił swój warunek.

- No to się zgadzamy. Przemyślcie, kto by chciał iść. No i problem jeszcze znaleźć to bydlę. Tak jak mówiłem, kilku chętnych potrzeba i możemy ruszać.

- Może być
- wielkolud zgodził się na takie warunki i spokojnie kończył swoje śniadanie przestając interesować się otoczeniem. W międzyczasie gdy skończył po dalszych naradach i dyskusjach ostatecznie wyklarowała się grupka śmiałków którzy byli gotowi spróbować swoich sił z tym zleceniem na minotaura.

- Ludzie, kto zaprowadzi nas na pastwisko starego Johana? - Tladin ponownie zwrócił się do gawiedzi.

Po chwili zamieszania chętnych na przewodnika nie było. Może dlatego, że w karczmie poza obsługą, wszyscy chyba byli przejazdem i nie orientowali się w topografii tutejszej osady. Dopiero karczmarz wziął jakiegoś brzdąca by zaprowadził grupę żadną krwi minotaura do starego Johana. Mały wydawał się strasznie ucieszony ze swojej roli i nawet silnym wiatrem, jesienną szarugą ani błotem wydawał się nie przejmować.

Tladin rzucił chłopakowi drobniaka w podzięce.
- Dobra, Martin - zwrócił się do Krzywego. - Dasz radę coś tu znaleźć, czy trzeba będzie posłać po tego, tfu, Tobiasa i mu zapłacić?
 
Gladin jest offline