Nicollo zwrócił Felixowi jego sieć i przysłuchiwał w milczeniu rozmowie towarzyszy. W końcu się odezwał.
- Możemy to załatwić tu i teraz albo iść w głąb wyspy, której dobrze nie znamy i nie wiemy co czeka nas dalej. Ci co nas obserwują, nie podejmą walki, dopóki nie będą pewni zwycięstwa. Czekają na posiłki, ten którego złapał Felix twierdził, że mają w szeregach maga. Moglibyśmy zastawić zasadzkę, ale tak jak mówiłem nie znamy topografii, jest za dużo niewiadomych. Wybijmy więc albo przepędźmy tych naganiaczy, a jednego złapmy żywcem. Dopilnuję by rozwiązał mu się język. Potrzebujemy przewodnika.