Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2020, 16:33   #51
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Drużyna krótko dywagowała nad planem dalszego działania, tymczasem grupy tubylców ciągle czekały na ich ruch. Irdulac oraz Felix, jako że najlepiej znali się na podchodach, udali się lasem w kierunku jednej z grup. Poruszali się wolno i cicho, zachowując odpowiedni odstęp. Pierwszy szedł Uszko a zaraz za nim Felix, pilnujący jego pleców " w razie gdyby coś". Bohaterowie cały czas czuli że ktoś próbuje ich obserwować, uczucie powracało falami gdy tylko poszycie wydało nieprzewidywalny szelest. Czasami był to ptak, ale czasami ... nie wiadomo. Droga nie była zbyt długa, aczkolwiek trochę to trwało zanim oboje dotarli do dogodnego miejsca na obserwacje, musieli unikać wykrycia zarówno przez ludzi na plaży jak i w lesie.

Felix i Irdulac dotarli na skraj lasu, na małe wzniesienie. Ich oczom ukazała się grupa około trzydziestu ludzi, głównie hołoty, starców i podrostków, poza dwoma mężczyznami, którzy podobnie jak ci na statku ubrani i wyposażeni byli o wiele lepiej. Nagonka, jak to określił Byku, rozmieszczona była na kilku większych skałkach i niewielkiej wydmie. W oddali widać świtało coś w rodzaju portu dla małych łódek, a w las wbita była mała wieś. Pomiędzy zabudowaniami chodzili ludzie załatwiający swoje sprawy.

Tymczasem reszta drużyny zajęta była oczyszczaniem swych ubrań z pozostałości morskich śmieci i wody. Mag stał wyprostowany i patrzył w dal, lecz po chwili zwrócił się do bohaterów:
- Żadnej magii tam nie wyczuwam, ale ktoś tam ewidentnie jest, jeśli chcecie to mam coś co może ich przepłoszyć, pokażą się a wtedy.... stłamsimy to robactwo - dokończył zerkając na moment na Karalucha.
- Pamietacie tego "ducha" ostatnio? - nawiązał do sytuacji w której udało się przejąć wrogi statek gdy tylko marynarze zauważył jak w ich stronę leci duch, stworzony przez ów starca.

Nudne oczekiwanie przeplatane opowiastką maga zostało przerwane gdy kapitan przez swą lunete dojrzał chłopca, na oko 8 letniego który kuśtykał w ich stronę. Dziecko było bardzo wychudzone, poobijane, a jego prawe ramie wyglądało jak źle zrośnięte złamanie. W drugiej ręce trzymało kawałek deszczułki. Chłopak miał wzrok wbity w Nicolla i jego kierunku zmierzał. Stojąc metr od Karalucha wyciągnął rękę pokazując deszczułkę na której wyryte były trzy symbole: broda, łódka oraz chatka w lesie. Dziecko wskazało również kierunek - w głąb lasu, na odkrytą wcześniej ścieżkę.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline