Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2020, 14:26   #336
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Wodne wieże Lucatore, 1 lipca 2595

- ...Panie Brathez, jak ocenia pan szansę bezszelestnego zbliżenia się zabójcy na tym niemal odkrytym terenie? Biorąc pod uwagę, że ofiara była starym i zapewne zaprawionym w zasadzkach żołnierzem.

Helweta słysząc pytanie uśmiechnął się lekko, ale był to jeden z tych grymasów, które mogły wzbudzić ciarki u rozmówcy. Nathan niemal poczuł jak nóż precyzyjnie zagłębia się miękko między żebra przebijając witalne organy I ciepła krew ofiary zaczyna spływać po dłoni mordercy. Jak to samo ostrze oszczędnym ruchem rozpłata gardło konającego. Jak powoli osuwa ciało do płytkiego zbiornika, a karmazynowa plama zaczyna bezcześcić obrzędowy basen Anababtystów. Wszystko całkowicie bezszelestnie. Taki mógł być scenariusz tego zabójczego misterium. Tylko dwójka aktorów: morderca, ofiara. Niemi świadkowie: metalowa scenografia, piach I błękitne niebo.

Odezwał się do rodzeństwa dopiero po chwili, wyrywając się z zadumy:

- W sprzyjających okolicznościach, a wszystko wskazuje, że takie miał właśnie morderca, nie było to szczególnie trudne zadanie. – stwierdził krótko, jedynie streszczając, to do czego doszedł wcześniej. Chciał obejrzeć instalacje z Draganem, zręcznym tropicielem. Jeśli od morderstwa nie padał deszcz, to gdzieś na metalowych instalacjach mogły zostać jakieś ślady, może krew ofiary, może krew mordercy, jeśli został ranny, a może po prostu jakiś przedmiot, który mógłby rzucić więcej światła na przedmiot ich śledztwa.

Dla Helwety wciąż było jednak ewidentnym jedno. Jeśli zabójca przedostał się na teren wodnych wież akweduktem, to musiał doskonale wiedzieć za wczasu, że Altair będzie się tu modlić. W połączeniu z trudnym do uznania za przypadkowy faktem odwołania ochrony, wniosek nasuwał się jeden. To zapewne była węwnętrzna robota...
Wnioskuje z poprzednich wpisów, że Helweta uważa zamordowanie Altaira w takich okolicznościach za dość proste dla profesjonalisty. Jakby było innaczej, to zastrzegam sobie prawo do edycji postu.

 
8art jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem