Bladin umocnił się w swoich podejrzeniach, co do związku pomiędzy zarazą a trzema księżycami. Celestium i Gotlieb w oczywisty sposób też mu się łączyli. Teraz nie tylko podejrzewał, teraz był pewien. Nie wiedział jeszcze, co z tą wiedzą ma zrobić. Mógł ruszyć kanałami, nie potrzebował planów. Na wszelkie niebezpieczeństwa miał swój topór. Musiał tylko znaleźć sposób, by uratować swych ludzkich towarzyszy.
To ostatnie nie było jednak potrzebne. Zarówno Peter jak i Konrad byli zdrowi. Co ciekawe, każdy z nich swoje uzdrowienie przypisywał innemu bogowi.
- Jestem zdania, że musimy wrócić do Celestiuma i dowiedzieć się wszystkiego, co wie o proroctwie Gotlieba. Droga kanałami wydaje mi się bardziej chwalebna, ale... - tu potarł kark -może jednak powinniśmy poprosić o pomoc Huydermanów. Czas bowiem może grać rolę i w tej wyjątkowej sytuacji może być ważniejszy od sposobu, w jaki się wydostaniemy.