Werno, jeśli już się czepiamy detali to jak dlamnie to jest wykonalne zakładając że de Piccard dostał w sumie jakieś obrażenia nawet się wywalając wtedy w lesie plus obrażenia od wbijania kołka dały w efekcie np ostatni stopień zdrowia, to majac pule zmniejszoną do 1 kości z powodu ran poruszanie nawet reką i to doświadczając piekielnego bólu jest dobrym opisem sytuacji. Pamietając że o niema on Odporności (badąc Ventru pewnie coś tam ma...)to bedąc posiadaczem wady Dziecko ma nasz drogi pokurcz jakieś 2 kostki na wyparowywanie obrażeń więc dorobienie się takiego stanu trudnym nie jest. Technicznie biorąc on nie jest już zakołkowany, a wyrywa sobie badyla z przyczyn oczywistych - choćby z powodu dyskomfortu jak dlamnie
Da się uzasadnić zasadami jak tak bardzo potrzebujesz Werno. Sam jestem czepialski i podobno uzalezniony od mechaniki i podręczników ale jakoś nie widzę w tej sytuacji z kołkiem nic niegodziwego
Gdybym się miał czepiać to bym się czepiał tego że de Piccard niema świadomości co się z nim dzieje i o świecie wokoło mając kołka zasadzonego. Ale i to można uzasadnić tym co napisałem powyżej i tym że dopiero teraz się zorientował że jak się wysili to nawet jest w stanie łapką coś pomachać bo już niema paraliżu. Może jakimś cudem do tej pory jego postać trafiała na wampiry o większej cierpliwości od naszych i jeszcze nikt go w jego nie-życiu nie kołkował to się chłopak niewie jak zachować ma