Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-06-2020, 23:00   #101
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Tommy wbiegł na górę. Ich przeciwnicy byli tu już wcześniej. Przeszedł nad ciałami. Na oko wybrał pokój, poniżej którego powinni być bandyci. Wyciągnął nożyk i rozciął dywan pokrywający podłogę. Nie miał czasu by go wyszarpywać spod mebli. Zrobił otwór by podejrzeć. Zaklął, doskoczył do biurka i zaczął je przepychać. Cholerstwo ważyło tonę, ale powinno zwiększyć efekt. Pociął dywan i znowu zajrzał. Teraz był nad celem. Cofnął się by samemu nie zlecieć i zaczął manipulować podłogą. Kluczowe było, by całość spadła w jednym momencie, musiał osłabiać podłogę po całym obwodzie. Była spora szansa, że próbując trafić tego przy drzwiach zaklinuje sufit o ścianę, więc zostawił go pozostałym. Trzech bandytów nie miało jak uniknąć spadającego sufitu. Słyszał już trzeszczenie, jeszcze chwila…

Duncan nawijał, ciężko powiedzieć z jakim skutkiem, bo nagle sufit runął w dół. Domyślał się, że coś takiego Tommy planuje, ale domyślać się i zobaczyć to dwie różne rzeczy. Franko wiedział na co stać kompana. Gdy tylko dostrzegł spadający sufit ruszył. W trzech krokach dopadł tego przy drzwiach. Zanim złapał za lufę i odepchnął w bok tamten zdążył pociągnąć za spust. Trzy pociski rozorały bok włocha. Pchnął lufę w bok, wyginając ją o futrynę i potężnym sierpowym rąbnął przeciwnika w hełm. Ten aż cofnął się o krok. Wprost pod spadający sufit. Zbrojony beton przywalił całą czwórkę. Franko nie mógł uwierzyć własnym oczom. Przeciwnicy nie odrzucili leżących na nich belek ani gruzu. Po prostu leżeli bezwładnie i bez ruchu.

Duncan trochę z tyłu widział mniej, a zaraz wszystko pokryły tumany pyłu. Za to dobrze słyszał to co działo się z tyłu. Gliniarze postanowili wejść. Słyszał eksplozje granatów hukowych. Z daleka, kilka pomieszczeń stąd nie były groźne, ale nawet zabezpieczając pomieszczenia SWAT dotrze tu góra w minutę.
- STRZELAĆ by zabić! - darł się ktoś przez megafon.

Drzwi na końcu korytarza eksplodowały. Byli nawet szybciej. Tylko cudem uniknął ostrych jak sztylety drzazg. Przez dym i kurz widział sylwetki policjantów. Jeden z nich zaraz miał wrzucić granat hukowo-błyskowy na korytarz.


Franko - jedna rana, wyszedł z szoku
Gość przy futrynie - szok, ale wyszedł.

Wszyscy bandyci nie dają znaku życia. Zrobili Was w konia, teraz sobie radźcie :P
Bieganie po broń bandytów jest utrudnione, bo leżą w rumowisku. Więc trzeba odkopać (to info dla drużynowego zbieracza :P).

Inicjatywa:
Wy pierwsi - dama pik
SWAT - walet kier

Duncan jest na widoku, musiałby albo biec i schować się w pokoju z bez sufitu, albo wbiec na schody by zejść policji z widoku.
Pantera i Franko majÄ… jeden skok do pokoju bez sufitu.
Tommiego policja nie widzi.


Sierżant złapał cel na muszkę i ściągnął spust, raz, drugi, trzeci. Ani razu nie spudłował… uciekinier nawet nie zwolnił, choć oberwał w bark, podudzie i plecy. Cel okazał się być opancerzony, być może zaistnieć konieczność, by sięgnąć po środki ostateczne. Ale na razie musiał kontynuować pościg. Ściana nia miała żadnych uchwytów, ale tynk po odpadał na niej dostatecznie by nie była gładka. Cofnął się kilka kroków i z krótkiego rozbiegu skoczył wprost na przeciwległą ścianę zaułka. Odbił się od niej i obróciwszy w locie odbił po raz kolejny od pierwszej ściany. Trzy skoki pomiędzy ścianami zaułka i był na dole. Ruszając biegiem, zobaczył jakąś starszą kobietę schowaną za samochodem.


Zużyłam Sierżantowi fuksa by miękko zszedł na dół.


Mama oglądała spektakl bezpiecznie ukryta. Uciekinier okazał się być odporny, albo ścigający strzelał ślepakami. Tak czy inaczej ścigający także musiał należeć do gatunku miejskich herosów. Nie widziała go jeszcze w TV czy youtube, ale może dopiero zaczynał? Być może posiadał potrzebne jej informacje, może znał innych. Wujaszek i Kid działali razem, ciężej było dopaść ich obu naraz. Ten był sam.
 
Mike jest offline