Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2020, 08:36   #33
Pieczar
 
Pieczar's Avatar
 
Reputacja: 1 Pieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputację
Spotkanie w rezydencji van Zee'nów

- Witaj Kamilo. - odparła wdowa z serdecznym uśmiechem na ustach. - Faktycznie. Pogoda nam dzisiaj nie sprzyja. Coś musiało wprowadzić Ulryka w nieodpowiedni nastrój. Miejmy jednak nadzieję, że twoja uroda rozgrzeje jego lodowate serce pozwalając nam chociaż na parę pacierzy wyrwać się na zewnątrz w wiadomym celu. - Versana spojrzała kątem oka na Brene na twarzy, której malował się zachwyt - Przyprowadziłam ze sobą również służkę. Jest młoda ale szybko się uczy. Proszę cię więc byś była dla niej wyrozumiała. - kultystka uczyniła kilka kroków w kierunku egzotycznej arystokratki - Pozwolisz by w czasie jak będziemy oczekiwać na poprawę pogody towarzyszyła twoim pracownikom i nam usługiwała?

- Ale my mamy służących. - młoda gospodyni chyba dopiero teraz poświęciła Brenie coś więcej niż przelotne spojrzenie. Ta dygnęła lekko widząc, że młoda pani zwróciła na nią uwagę. Młoda pani jednak machnęła swoją smukłą rączką jakby chciała zbyć temat i uśmiechnęła się lekko. - Ale oczywiście jeśli masz ochotę to twoja służka może nam towarzyszyć. - zgodziła się łaskawie.

- Ciekawe ile ta zamieć potrwa. Jak tak będzie wiało to nic nie załatwimy. - ciemnowłosa przestała kłopotać się personelem pomocniczym i spojrzała za okno. A tam zimowa szaruga zaczęła się na dobre. A ile by miała potrwać to nie było wiadomo. - Masz może ochotę na mały poczęstunek? - gospodyni odwróciła głowę w stronę gościa i widocznie nie chciała wyjść na kiepską gospodynię i by gościowi na niczym nie zbywało.

- Ciesze się. Dziękuję Ci Kamilo za zgode i gościnę. - odparła kultystka skinąwszy głowa - Zaś co do naszej eskapady. Obawiam się, że masz rację i pogoda skutecznie nam ją uniemożliwi. Na niektóre rzeczy jednak nie mamy wpływu. - twarz Versany posmutniała - Nie cieszy mnie ta sytuacja ale co lepiej może poprawić humor niż wyborne wino i smaczna strawa. - delikatny uśmiech pojawił się na buźce brunetki a jej wzrok skierował się na rudowłosą sprzątaczkę - Breno. Myślę, że to czas abyś zaserwowała wino i przekąski, które przywiozłam. - ciemne oczy kultystki ponownie spojrzały na młodą arystokratkę - Jedno z serwowanych win w trakcie balu zasmakowało mi do tego stopnia, że nabyła butelkę tego specjału na dzisiejszą okazję. Zaś moja kucharka przygotowała drobny poczęstunek. Gotuje wybornie i poczułabym się urażona jeżeli byś nie spróbowała.
 
Pieczar jest offline