Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2020, 19:18   #238
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 79 - IX.20; wt; wieczór

Czas: IX.20; wt; wieczór
Miejsce: wnętrze budynku, piwnica
Warunki: półmrok, ciepło, zaduch


Marcus



- Tak jak mówisz kolego, tak jak mówisz. - tamten zza drzwi czy ściany chyba znów uśmiechnął się gorzko jak można było sądzić po głosie. - Znam się na mechanice. Naprawiam im różne rzeczy. Dlatego mnie tu trzymają. Jak macie jakiś fach w ręku to lepiej się pochwalcie. Po tym co zrobili nie sądzę by trzymali darmozjadów. - Stan niejako potwierdził, że tutaj chyba nie jest inaczej niż w innych miejscach o których Marcus słyszał czy odwiedził. Też chyba tubylcy nie zamierzali nikogo trzymać za darmo i ponosić koszty utrzymania. Dwaj towarzysze Marcusa popatrzyli na siebie niepewnie. Trochę trudno było powiedzieć aby ktoś z ich trójki był ekspertem w mechanice czy czymś podobnym. Nagle światło zgasło i dla oczu nawykłych do światła w pierwszej chwili wydawało się, że zapanowały kompletne ciemności.

- Co się stało? - zapytał w ciemnościach zaniepokojony głos jednego z towarzyszy Marcusa.

- Koniec dnia. Na noc gaszą światło. - na sąsiedzie nie robiło to wrażenia i chyba traktował to jak rutynę.

- A co się stało z resztą? Mówiłeś, że było was więcej na początku. - Ricardo po chwili ciężkiej ciszy zapytał patrząc na drzwi jakby Stan miał stać tuż za nimi. Chociaż na słuch to raczej nie był tak blisko.

- Załatwili ich. Skuteczni są w tym załatwianiu. I mają niezły sprzęt. - więzień z sąsiedniej chwili też odpowiedział po chwili zwłoki. Mówił spokojnie chociaż z wyczuwalną nutką nostalgii i smutku. Mimo to widocznie nie uszło jego uwadze wyposażenie jakim dysponują odmieńcy.

- Wiesz co z nami zrobią? - Will zapytał coś co widocznie było znacznie bliższe jego sercu a mianowicie swój własny los jaki teraz był w rękach tubylców. Otarł spocone czoło. Marcusowi też dokuczał ten zaduch. Było gorąco i duszno jak to w całej tej krainie dżunglą pokrytą.

- Nie. Odkąd mnie złapali to jesteście pierwsi których tu zamknęli. Dziwię się, że w ogóle ktoś dotarł jeszcze na ten koniec świata. Serio sami tutaj przyszliście? To chyba pierwszy raz tu jesteście. Jakbym wiedział co tu mnie czeka to bym się tu nie pchał. A skąd jesteście? - tamten za ścianą widocznie trawił to co mu powiedzieli. Prychnął z autoironią jak to zwykle mają w zwyczaju po szkodzie gdy po wszystkim zastanawiają się jak można było uniknąć kłopotów.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline