Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2020, 15:08   #153
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Powróciwszy do osady Coruja zastała Eryastyra nad sprawianą zwierzyną. Dorzuciła mu pracy dostarczając ustrzelonego, młodego wilka.
Gdy dołączył do nich Harald szybko omówiła poczynione spostrzeżenia. Zwłaszcza dokładnie opisała okrągłe drzwi ozdobione jedynie drzeworytem przypominającym pączka z dziurką. Elfka nie mogła nie zauważyć, jak stężały miny obu jej rozmówców. Co łączyło Albrechta von Risen z siegfriedhofskim cmentarzem?


Poruszając się po myśliwskiej osadzie wędrowcy widzieli Jurgena kilka razy. Mężczyzna wyglądał na zdruzgotanego i nie sposób było mu się dziwić – cały zapas alkoholu, jaki mógł służyć nie tylko jako napitek na wesele ale również pozwolić zebrać na posag dla córki wyleciał w powietrze.
Wieczorem wypogodziło się. Z oddali słyszalne było nawoływanie wilków.


- W leżu wampira też zwykle jest ich wielu, oraz innych bestii im posłusznych - odparł Marcus pozbawiając Niklasa złudzeń.
Niespodziewanie głos zabrała Helga.
- W nekropolis każdy twój krok jest obserwowany przez martwe ślepia. Jeśli krwiopij wyjdzie polować do miasta skuszony przez tłum będzie z dala od swoich, od zbawiennego wpływu własnego leża, od ciał, które zdoła w każdej chwili obrócić przeciw nam…
- Dokładnie -
przerwał jej kapłan. - Ułatwi nam robotę, jeśli zastawimy nań skuteczną pułapkę poza leżem.

Na chwilę zapadła cisza. Nikt z własną wiedzą o polowaniu na wampiry nie wyrywał się przed szereg, co nie wróżyło dobrze.
- Jaki mamy plan? - Zapytał wprost Albrecht nieco zirytowany.
Czyżby von Risen grał, czy też faktycznie puszczały mu nerwy od wiatru i mrozu?
- Zwykle tego w zakonie nie robimy, ale pora poznać naszego wroga bliżej. Musimy popracować nad przykrywką, ruszyć do miasta, zrobić rekonesans w Tempehof i jego otoczeniu - rozwijał kolejne plany Marcus, widocznie zaznajomiony z charakterystycznym słownictwem.
- Dopiero na miejscu będziemy mogli podjąć decyzje i podzielić obowiązki. Na razie skupmy się na odbudowaniu zapasów. Mamy trochę pieniędzy, jucznego konia i – zakładając, że Jurgen mówił prawdę – podejrzenia każdej społeczności, gdy tylko symbole naszego boga dostrzegą. Możemy wyruszyć pojutrze, jutro spróbujmy zrobić coś dla tych wieśniaków, by wieści o naszym przybyciu zbyt szybko się nie rozeszły po okolicy.
- Chcecie jeszcze coś omówić? -
Zapytał na koniec, sięgając po koc.
 
Avitto jest offline