Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2020, 12:34   #36
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Draugdin głupcem nie był i czuł, że dokoła dzieją się rzeczy, które dziać się nie powinny. Na przykład to, że do ich małej grupki masowo chcą się dołączać coraz to inne osoby.
Nie żeby miał coś przeciwko temu - wszak im więcej, tym lepiej, ale było to dość dziwne. I niezbyt zrozumiałe. A skoro niezrozumiałe, to niepokojące.
Nie dość, że z drużyny powoli robił się babiniec, to jeszcze Delamros zniknął jak sen złoty. Tego określenia użył napotkany kiedyś szarpidrut... I wcale nie chodziło o to, że Chorster był piękny jak sen. Zresztą nie Draugdinowi było oceniać jego urodę.
Jeśli zaś chodzi o babiniec, to w zasadzie smokowiec nie miał nic przeciwko temu, jako że nie miał nic przeciwko kobietom. Nawet wprost przeciwnie... z wyjątkiem tego, że często za dużo mówiły. Ale co dziwne, to dziwne, nic na to nie mógł poradzić.
Przypadków też nie lubił i nie zawsze w nie wierzył.
Ciekaw też był, co jeszcze Delamros powiedział półelfce. "Długi ozór", pomyślał, zastanawiając się, co sprawiło, że ich (do niedawna drużynowy) łotrzyk stał się nagle taki wylewny.
O ile John dwojga imion Wellington wyglądał na młodego i naiwnego, o tyle Lavena - nie. Przynajmniej jeśli chodziło o naiwność. Oczywiście pozory mogły mylić.

- Witaj, Laveno - powiedział. - Zgadza się, szukamy Tary Cane. Czy zechcesz się z nami podzielić motywami twych poszukiwań? Nie chcielibyśmy na nikogo sprowadzić kłopotów. - W tym momencie powinien się uśmiechnąć, ale uśmiech w jego wykonaniu wyglądał zazwyczaj jak groźba, a to nie było jego zamiarem.
- Czy możesz nam powiedzieć, w jaki sposób objawiają się twe iluzjonistyczne umiejętności? - zmienił temat. - Sprawiasz, że rzeczy wyglądają inaczej, czy że może pojawiają się znikąd i znikają bez śladu?

Znał kiedyś pewną iluzjonistkę, co potrafiła wyciągnąć królika z kapelusza i "zniknąć" mu zawartość sakiewki. Ale w sumie miło wspominał tamto spotkanie.
 
Kerm jest offline