Komentarz do powyższego:
https://www.youtube.com/watch?v=6UGijOXAcTI



Z mojej strony przemiły i niepotrafiący usiedzieć na miejscu absolwent farmacji na stażu w lokalnej aptece ogólnodostępnej. Wesoły, radosny, człowiek cicha impreza z dobrą nawijką... Chodzi ubrany jak człowiek ulicy i tak też się nawet zachowuje, choć widać, że to mózg, a nie typowy Seba...

...jest otwartą tajemnicą, że kręcą się wokoło niego podejrzane typy, karki z osiedla i panienki... wiecie jakiej reputacji, ale ogólnie zawsze ma przy sobie fajki i skręty. Tak, skręty z nieznanych nikomu ziółek których pochodzenia nie zdradza, ale to nie Marysia, a coś całkiem innego. Jak mówi "w pełni legalne" i ochoczo częstuje w zamkniętym gronie czterech ścian. Wyciszają, uspokajają i ma się po nich naprawdę kolorowe sny! Czasem poda podobną mieszankę która... pobudza do działania. Konkretnego i przyjemnego, jeśli ktoś chce.

W czasie "zniknięcia" wracał z apteki po robocie, a urwał się godzinę wcześniej. Przebiera się w "normalne" ubranie i "codzienne" w aptece na zapleczu, więc nosi ze sobą torbę sportową. Zawsze parę książek. Często chemia i farmakologia, ale i inne pozycje się nawiną. Fajki, fajka klasyczna, zapałki, zapalniczki, butelka wódy, jakieś zakupy, mały woreczek suszu własnej hodowli... biżuteria na którą chyba wydaje krocie.

Mieszka na ostatnim piętrze nad cukiernią której jest stałym gościem od blisko ośmiu lat. Mniej więcej tyle tu mieszka. Nie mówi o rodzinie oprócz tego, że pracuje by im pomóc... i to w sumie tyle. Widać, że to niewygodny temat, a nie należy do tych co narzekają na życie. Wręcz przeciwnie, cieszy się życiem jakie jest i to widać.