Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2020, 22:00   #161
Lua Nova
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Post stworzony z udziałem MG i pozostałych graczy.

30 Martius 816.M41, pałac Aspyce Chorda

Pierwsza rozważała przez chwilę słowa Lady Aspyce. Zdawała sobie sprawę jak wiele korzyści mogłaby ta umowa przynieść rodowi Corax i jak bardzo jest niebezpieczna. Oznaczałaby też opowiedzenie się po jednej ze stron. O ile wróciliby żywi z tej wyprawy. Ale potrzebowała więcej informacji. W końcu podniosła wzrok na swoją rozmówczynię.

- Przyznaję, że jest to interesująca propozycja. Chciałabym jednak poznać więcej szczegółów. Co to za planeta? Jakie mogą czyhać na niej niebezpieczeństwa? O jakim rodzaju zasobów mówimy? Czy mój nawigator mógłby liczyć na wskazówki i mapy tamtej części Koronusa? I ile by mnie to kosztowało? - Ton Amelii był spokojny i rzeczowy. - Każda informacja pomogła by mi zniwelować straty i zwiększyć szansę powodzenia całego przedsięwzięcia. - Zrobiła krótką pauzę pocierając w zamyśleniu podbródek.

- Potrzebuję trochę czasu na rozważenie tej oferty. Nie zwykłam podejmować pochopnie decyzji. Chcę się skonsultować z moim nawigatorem i resztą moich doradców. Przeprawa będzie niebezpieczna i muszę mieć pewność, że mój statek jest gotowy na taką wyprawę. - Ponownie zwróciła oczy ku Aspyce. - Rozumiem, że nie masz za dużo czasu, wspominałaś, że wyruszasz za kilkanaście godzin. Ile czasu mógłbyś mi podarować?

- Jeśli wyrazisz chęć wyświadczenia mi przysługi, zadbam o odpowiednie przygotowanie - odparła pani domu - Moi Nawigatorzy przygotują specjalną mapę z trasą prowadzącą prosto na Grace. Dom Benetek posiada wielkie doświadczenie w podróżach w obrębie Nowych Światów. Twój Visscher bez trudu poradzi sobie z ich mapą.

Na wspomnienie Domu Visscher przez oblicze Aspyce przebiegł jakiś przelotny cień, który zaraz bezpowrotnie zniknął.

- Moja kolonia miała charakter rekreacyjny. Piękne krajobrazy, a wśród nich posiadłości magnatów zdecydowanych rozpocząć nowe i pełne luksusów życie poza granicami Imperium. Burze Osnowy odcięły planetę od szlaków zaopatrzeniowych na zbyt długo, aby lokalna gospodarka oparła się recesji. Rozważałam możliwości odbudowy Grace, ale zarzuciłam ten pomysł, bo w międzyczasie pojawiły się nowe i dużo bardziej obiecujące perspektywy.

Chorda odsunęła się od pulpitu podestu, zaprosiła Amelię ruchem dłoni do udania się w ślad za nią w kierunku sali bankietowej.

- Otrzymasz szczegółowe lokalizacje kilku miejsc na powierzchni planety. Znajdują się w nich cenne dla mnie dzieła sztuki i relikwie. Ponadto chciałabym odzyskać specjalistyczną aparaturę medyczną znajdującą się na Oku, stacji monitorującej na wysokiej orbicie Grace. Dokładne wykazy ładunku do odzysku zostaną umieszczone w materiałach, które przygotują moi doradcy.

- Domyślam się, że w duchu się wahasz, Winter. Wcale mnie to nie dziwi. Otacza mnie zupełnie niezasłużona i krzywdząca opinia rozpowszechniana przez Winterscale i ich popleczników. W rzeczywistości jednak jestem godnym zaufania sojusznikiem i potrafię się odwdzięczyć, jeśli docenię wartość oddanej mi przysługi. Czy wiele ryzykujesz? Nie sądzę. Mając mapę szlaku na Grace dotrzesz tam pomimo wirów Kotła, w końcu pokonałaś Paszczę.

Krew w żyłach Amelii zlodowaciała na wspomnienie skoku przez Paszczę, wybuchu reaktora napędowego, płomienistej śmierci tak wielu członków załogi Błysku.

~ Pani cokolwiek zadecydujesz masz nasze wsparcie. ~ Głos Bel pojawił się w głowie Amelii.

- Na Grace nie powinnaś zastać żadnych liczących się przeszkód w procedurze kompletowania ładunku. Miejscowa populacja jest bezbronna w konfrontacji z bateriami wiszącego na orbicie okrętu, obrona orbitalna nigdy nie została rozbudowana do konkretnego poziomu. Po tym, co pokazałaś na pokładzie merszanta Saulów ta misja wydaje się mieć charakter czysto formalny.

~ Mamy możliwości by to zrobić. Niech Christo martwi się o konsekwencje polityczne. ~ spokojne myśli Tytusa popłynęły w sieci. Jednocześnie nadsternik nawet na chwile nie przerwał rozmowy z dostojnym astrografusem.

~ Luksusowa planeta bez obrony orbitalnej? Celem misji dzieła sztuki? Prawdopodobieństwo fałszu 97,2%. Prawdopodobieństwo wystąpienia nieprzewidzianych komplikacji między 68 a 98%. Sprzęt medyczny na orbicie? Stacja monitorująca? Prawdopodobieństwo kontrolowanego eksperymentu na planecie 54,5%. Czy istnieje możliwość kontaktu z Magusem Genetorem planety? Chciałbym wymienić z nim informacje. ~

Głos Ramireza w umyśle Amelii zdawał się być jeszcze bardziej zabarwiony metalicznym tonem niż w rzeczywistości.

~ Nadmienię też, że fakt pozostawania na planecie z dala od władzy Adeptus Administratum w opływającej w luksusy posiadłości wydaje się pasować do emerytury dla Syndykatu, czy innej organizacji przestępczej, co wpłynęłoby pozytywnie na stan posiadania rodu Chorda. Należy mieć to na uwadze. ~

- Lecz miej świadomość tego, że mogą się pojawić pewne komplikacje - Chorda ciągnęła swą wypowiedź wciąż lekkim i ciepłym tonem, ale w jej chłodnych przenikliwych oczach znów pojawił się jakiś błysk - Czym byłaby próba siły charakteru i talentu przywódczego, gdyby cała misja miała sprowadzać się do przewozu frachtu?

Amelia nawet na sekundę nie przerywała kontaktu wzrokowego z Aspyce, obserwując głowę dynastii w pełnym skupieniu i starannie skrywanej ekscytacji zarazem.

- Jak już wspomniałam, ani populacja Grace ani system obrony planetarnej nie powinny przysporzyć ci żadnych większych problemów. Kłopotem może być zlokalizowanie samego Oka. Wiem, że stacja zeszła z orbity i znajduje się na nieznanej obecnie pozycji. Jeśli nie zdołacie jej namierzyć za pomocą standardowych czujników, będziecie musieli wykorzystać do triangulacji elementy wciąż jeszcze funkcjonującej infrastruktury Grace. Wszystkie aspekty techniczne tego przedsięwzięcia twoi techadepci będą mogli omówić z moimi, jeśli podejmiesz się misji.

Rzekoma Winter nic nie odrzekła czując podświadomie, że Aspyce wciąż jeszcze nie skończyła. Miała rację.

- Drugim czynnikiem, który musisz wziąć pod uwagę jest łut zdrowej rywalizacji. Pracuję tylko z najlepszymi. Inwestycje muszą mieć możliwie jak najwyższy współczynnik zwrotu nakładów. Nie jesteś jedyną osobą, której złożyłam tę propozycję. Cztery dni temu na Grace poleciał inny Wolny Kupiec z niewielkim stażem i reputacją, która dopiero się rodzi. Zawarł ze mną dokładnie taki sam układ. Cztery dni różnicy to praktycznie nic, zawirowania Osnowy mogą zmienić w czasie trwania podróży wszystko, więc wciąż możesz go przegonić.

- Mój patronat otrzyma ten kapitan, który pierwszy dostarczy mi fracht. Na tym polegać będzie wasza próba. Jesteś gotowa podjąć to wyzwanie?

Amelia szła obok Aspyce, słuchając jej uważnie. Od czasu do czasu przytakiwała kurtuazyjnie głową.

- Wszystko to brzmi bardzo obiecująco, lubię wyzwania. - Uśmiechnęła się drapieżnie. - Łatwe zadania są nudne i nie przynoszą sławy, czyż nie? Czy mogę poznać miano mojego potencjalnego rywala? I jeżeli zdecyduję się podjąć to wyzwanie, czy w ramach przygotowań mój Błysk mógłby skorzystać z twojej stoczni i się dozbroić?

Słysząc drugie pytanie swej rozmówczyni Aspyce Chorda uniosła znacząco jedną brew, ale odpowiedziała wpierw na pierwsze trzymając się ściśle porządku rozmowy.

- Henrique Rocha, pierwszy swej dynastii, podobno zasłużony oficer Marynarki ze Scarusa. Wieść niesie, że otrzymał Glejt w uznaniu szczególnych zasług dla obrony Sameteru w 808, kiedy w 809 został honorowo zdemobilizowany. Kryje się za tym jakaś zawiła historia pełna wojskowych intryg i przepychanek w hierarchii Floty, ale to nieistotne w obecnej chwili. Posiada jeden okręt, ciężką fregatę typu Turbulent, Dumę Sameteru. Pięknie zadbana jednostka, z załogą trzymaną w wojskowym rygorze. Nie powinno to dziwić biorąc pod uwagę jego militarną karierę. Jestem pewna, że to godny przeciwnik dla ciebie, pani Corax. Ktoś obdarzony mniejszymi talentami od Rochy byłby dla pani swoistym afrontem.

- Co się zaś tyczy prac modernizacyjnych w moich dokach… cóż, w Przyczółku nie posiadam żadnej stoczni. Moje jednostki operują z innej lokacji bazowej. Nadto śmiem napomknąć, że pozostanie tutaj w celu wykonania prac okrętowych w czasie, gdy Rocha być może dolatuje już do Grace wydaje mi się… albo dowodem niezwykłej pewności siebie albo ukrytą formą kapitulacji. Pragnę wierzyć, że idzie o to pierwsze, ale… czyżbyście mieli jakieś problemy techniczne?

Amelia rozmyślnie zignorowała ostatnie pytanie Aspyce. Uśmiechnęła się tylko do niej i skierowała rozmowę na właściwe tory.

- W takim razie chętnie się z nim zmierzę. Zobaczymy kto jest lepszy. Mamy umowę moja droga. Podejmę się tego zadania i odzyskam dla ciebie tamte przedmioty. Mam nadzieję, że to będzie początek wspaniałej współpracy. A tymczasem, myślę, że pora wracać. Ty masz swoje pilne sprawy, ja mam swoje. Nie dajmy panu Henrique Rocha czekać, to niegrzeczne. Mój seneszal zajmie się wszystkimi szczegółami.

Obie kobiety udały się w stronę sali bankietowej, gdzie czekali już na nie pozostali biesiadnicy.
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...
Lua Nova jest offline