Caspar ucieszył się słysząc swój pierwszy plan z drabiną zastąpioną liną, ale skoro już Grimm wyrąbał dziurę grzechem byłoby nie skorzystać...
- Jeśli zapadnia się zaraz otworzy, tak właśnie będziemy musieli zrobić. Choć by wyjść po drugiej stronie i tak drabina się przyda, bo nie wiem o co linę zaczepimy by się wdrapać. Na razie jeden z nas może się liną obwiązać i, jeśli zapadnia się nie otworzy pod jego nogami, przejść na drugą stronę. A gdyby się otworzyła tuż za progiem, to reszta go szybko pociągnie w tył by nie spadł - odezwał się.
Kiedy minęła chwila po której zapadnia się, nomen omen, zapadła ostatnio, to o ile nikt inny nie zgłosił się na ochotnika, zrobił to sam. Na początku naciskając stopą tuż za miejscem gdzie ostatnio dziura się zaczynała i powoli przenosząc ciężar ciała, mając nadzieję, że w razie czego koledzy szarpną go w tył. A jeśli nic się nie działo - gotów by przejść dalej i przyjrzeć się, ale naprawdę się przyjrzeć kolejnym drzwiom.