Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2020, 15:28   #16
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Pałacyk Honigmana; ul Kościuszki; Noc 25-26 czerwca 1996; po północy


Książę odpowiedział na pytanie Bleinerta, nim jeszcze odezwała się Alicja:


- To był młody wampir, powiedziałbym nawet że bardzo. Jest Progeniturą Ewy Kuraś i zezwoliem jej na to niecałą dekadę temu. I nie zadawał się zbytnio z nieumarłymi. On wciąż był bardziej zakorzeniony w ludzkim społeczeństwie. Należał do ruchu Greenpeace, tych modnych ostatnimi laty ekologicznych terrorystów. Osnowski powinien wiedzieć coś więcej, w końcu chłopak był z klanu Gangrel.


A potem wampirzyca przejęłą, ku zadowoleniu Karskiego inicjatywę, stając naprzeciw Toreadora i Tremere.


Książe wiedział dobrze, że jego oferta zostanie przyjęta właśnie tak jak sobie tego życzył. Że chwycą pomocną dłoń wyciągnięta do nich po uprzejmym opisie dość czarno malującego się losu trójki wampirów. Czy zdawał sobie sprawę jak rzeczy potoczą się dalej? Wydawało mu się, że jest to do przewidzenia. Był dość starym wampirem, by dobrze wiedzieć, że nie on sam rozdaje tu karty. Może rozdawał je tym trzem nowicjuszom, ale w prawdziwej, skomplikowanej grze, w którą niektóre młode wampiry nawet nie wierzyły, on sam był tylko marnym pionkiem na czyjejś szachownicy i koleje losu mogły potoczyć się zupełnie innaczej niż mogło się początkowo wydawać. Jihad przyjmował najróżniejsze obroty, oczywiste jedynie dla kilku potężnych bytów i Karski zdawał sobie z tego sprawę. Dlatego był Księciem, bo potrafił zrozumieć pewne elementy gry, a przynajmniej tak mu się wydawało.

W tym przypadku, chyba jednak wybiegał zbyt daleko myślami. To było tylko przekucie wypadku w coś pozytywnego i ugruntowanie swojej pozycji. Toredarzy byli lojalni, ale Tadeusz miał dość wpływów, by móc kiedyś sięgnąć po władzę. Dlatego Karski budował przez dekady solidną fasadę dobrego gospodarza i to z całkiem dobrym skutkiem. Przyszłość rysowała się w dobrych barwach, a chwile trudności mogły tylko zcementować reputację księcia. Trzeba było tylko dołożyć starań, aby tak było.

Karski wyraźnie zadowolony pogładził się po brodzie:

- Jeśli zatem nic nie stoi na przeszkodzie, to szeryf, podzieli się z wami swoją wiedzą. - Książe, zrobił pauze, po czym dodał: - A potem porozmawiajcie z Adamem. Może będzie miał także dla was kilka przydatnych informacji.
 
8art jest offline