Działania w budynku były po ich myśli, nie licząc tytastalowego, który ich zaskoczył. Sprawa z Erandem poszła już gładko i cała drużyna opuściła budynek Faktoriatu by sprawdzić jak sobie radził Oreik, który postanowił zostać na straży. Wyszli przez główne wejście ku zrelaksowanemu Thurowi. Idąc w jego kierunku nad głowami śmignęły im TIE bombery oraz TIE Hellhoundy obiecana przez Van Kore eskorta. Kilka chwil później dotarli na miejsce. Teraz miały odbyć się tańce połamańce z okazji szczęśliwego zakończenia zadania, ale usłyszeli nowy dźwięk znad głowy. Było to aż pięć E-wingów, które szumnie nadleciały. Oreik próbował nawiązać kontakt z jakiś transportem by ich zabrali, ale wtedy spojrzał jak ciężkie maszyny dosłownie dziurawią barkę desantową, a ta otoczona kulą ognia rozbija się o skały.
Fajnie - pomyślał Kelsan i tylko patrzył na zgliszcza ich transportu. Patrząc na zakrywającego twarz Oreika i Drauga byli na straconej pozycji. E-wingi wykonywały właśnie kolejny manewr by tym razem zaatakować ich. Wtem usłyszał charakterystyczny odgłos silników 'Stelli', która przyleciała otwierając trap niedaleko nich. Rudy mężczyzna mocno się zdziwił, że nikt mu o tym planie nie powiedział. Bez większego namysłu wszedł na pokład razem z ich nowym towarzyszem, czyli Erandem. Teraz trzeba się zwijać i udać do Van Kore po nagrodę za niego.