Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2020, 19:44   #213
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację


Mikel i Emi od kilku godzin obserwowali Hobgobliny. W ocenie chłopaka nie wyglądało to najlepiej, ale czekał ze spostrzeżeniami na uwagi swojej towarzyszki, ktora po raz kolejny zmieniła pozycję aby nie zdrętwieć.
- Jak oni tak mogą stać przez cały czas? - wyszeptała do Mikela.
-Faktycznie wyjątkowa dyscyplina. Nie podejrzewam ich raczej o sumienność, więc pewnie się boją szefa. - równie cicho odpowiedział.
- Ale kurde dobrzy są. Wszystkie ustrzelili jakie zobaczyli… trzeba się ich będzie najpierw pozbyć jeśli byśmy chcieli tam wejść - Emi już zaczęła wymyślać milion podejść jak do tego się zabrać. - Jak już pójdę na zwiad to zobaczę czy dałoby się ich zbuntować… mam nadzieję, że to nie chodzi tylko o smoka.
-Nie wydaje mi się, żeby bunt był możliwy. - Mikel lekko się skrzywił.
- Wybadam nim zacznę czegokolwiek próbować.
Emi zamyśliła się. Przygryzła dolną wargę bijąc się z myślami.
- Wy się z Rufusem bardzo kumplujecie, nie?
Mikel lekko zaskoczony zmianą tematu, skinął głową w odpowiedzi.
Ponownie dziewczyna zbierała się aby coś z siebie wydusić.
- Nie będziesz miał nic przeciwko jak sobie z nim.. no wiesz…
- Co? - chłopak albo świetnie udawał, albo nie miał pojęcia, o co chodzi doplerce.
Westchnęła.
- Jak się zabawimy ze sobą - wyszeptała odzierając swoje zamiary z jakiejkolwiek tajemnicy.
Mikel patrzył na nią zdziwiony. Poczuł się dziwnie nieswojo, ale nie wiedział czy z powodu samego faktu, że padło to pytanie, czy też chodziło o coś innego. Właściwie nie miało to znaczenia. Mógł udzielić tylko jednej odpowiedzi, niezależnie od swoich emocji.
-Nie wydaje mi się, żebym miał cokolwiek do gadania w tej kwestii. Ha! Wydaje mi się, że Rufus chyba też nie! - nieporadnie próbował żartować.
- Ćśś! - Emi syknęła chowając siebie i Mikela głębiej w zaroślach. Po dłuższej chwili dopiero się odsunęła wyglądając i upewniając się, że hobgobliny nie poszły sprawdzić co się dzieje.
- To dobrze. Nie chciałabym abyśmy się znów pokłócili - odetchnęła widząc, że mimo wszystko nie narobili zbyt dużo hałasu. - Wystarczy mi póki co napięcia. Chyba potrzebuję odpocząć…
- Jasne. To skoro już jedno mamy za sobą... Jak myślisz? Po co im ten fort? - zmienił temat. Nie był najlepszy w rozmowach o emocjach.
- Może to ma związek z tą driadą? - Emi również wolała nie ciągnąć tego tematu dalej.
- Może się zgadali z tymi spaczonym fey i chcą mieć do nich łatwy dostęp? Albo to po prostu część inwazji. Zająć wszystkie ważne miejsca wroga aby nie miał gdzie się bronić.
- Wroga? Bronić? Przed czym? Boję się, że cały czas umyka nam skala tego wszystkiego. - Mikel momentalnie zrobił się poważny.
- Wróg to my. Każdy kto zamieszkuje okolice. A bronić się przed nimi. Gdyby Łowcy wiedzieli o nadchodzącym niebezpieczeństwie może lepiej by się obwarowali w środku i nie zostaliby podbici. Nawet jeśli za motywami generał stoi jakaś większa siła, sama chęć zagarnięcia ziem dla siebie jest dla mnie wystarczającym powodem. Być może Nirmathas ma dostęp do jakiś zasobów, albo jest zwyczajnie na skrzyżowaniu traktów kupieckich… to wystarczy aby jakaś siła chciała zagarnąć dla siebie. To wystarczało aby się gangi ze sobą biły w Kaer Maga. Zwykła zachłanność i chęć
w siłę. Może jednak ten wasz sąsiad Molthune wynajął albo dogadał się z tą generał aby najechali to miejsce. Może chcą dobrać się do środka kniei aby coś zrobić z klątwą. Możliwości jest dużo nie dowiemy się póki nie dorwiemy kogoś z wyższej hierarchii i go nie przepytamy.

-Mnie martwi właśnie to "może". Nic nie wiemy. Może już czas, żeby po tym... - wskazał ręką na fort - ...wrócić i sprawdzić, co się dzieje w Pheandar?
- Można zapytać czy bliźniaki od Jace'a sprawdzały to podczas naszej nieobecności. Ale zgadzam się. Hannskjald te swoimi zdolnościami może spróbować sprawdzić co się tam dzieje.
-Chyba już czas.- smutno pokiwał głową.

Mikel milczał później dość długo. Coś nie dawało mu spokoju i nie do końca wiedział co. Pewny był tylko tego, że mają nikłe szanse na powodzenie ataku tak długo, jak smok gdzieś się nie oddali.

 
shewa92 jest offline