Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2020, 11:53   #1
Koime
 
Koime's Avatar
 
Reputacja: 1 Koime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputację
[Autorski] W drodze do chwały [Demo]

Ze “Zbioru Historii Nerimoru”, pióra Amiriusa Manta, królewskiego kronikarza

Rok 409 Ery Nowej Wojny, jesień

W piątym roku panowania Jego Wysokości Santiama Mądrego, Króla Nerimoru, Władcy nad wszystkimi Dziesięcioma Pilarami, jak to już miało miejsce przed wieloma laty, tak i teraz północne ziemie Rosenwallu najechane zostały przez łupieżcze bandy dzikich północnych plemion Guman, Uk’Ta i Wun Hun, których celem były spichlerze i trzoda nagromadzone przed nadejściem zimy. Bandy te jak zwykle nie zapuszczały się dalej niż wsie i miasteczka, znajdujące się w bliskich okolicach stoków Gór Ciernistych. Sposób walki barbarzyńców polegał głównie na błyskawicznych atakach niewielkich grup, zabiciu wszystkich, którzy mogliby podnieść alarm i zniknięciu nim zdołałaby się zebrać zbrojna grupa dość liczna, aby mogła stawić im opór.



[media]https://i.imgur.com/XrtuU8P.png[/media]



W odpowiedzi na te ataki, na mocy królewskiego rozkazu, armia wielkości sześciu tysięcy, pod dowództwem Królewskiego Głosu, Damiena Krieger’a z Rosenwall’u wysłana została aby stawić czoła barbarzyńskim agresorom. Dzielni żołnierze Sanbury, Valdii, Rosenwallu oraz Rincrownu opuścili swe domostwa i udali się na spotkanie zagrożeniu. Na czele każdego z wojsk stał prominentny Królewski Młot, który zasłużył się w służbie koronie.

✵ ✵ ✵


Dwie mile na wschód od Whitedale

Obóz armii Królewskiego Głosu Damiena Krieger’a


Słońce powoli zachodziło gdy ostatnie oddziały zbliżały się do miejsca, będącego najprawdopodobniej ostatnim bezpiecznym postojem przed dotarciem do obszarów nękanych przez barbarzyńskie plemiona. Ogromna polana, na której znaczna część zieleni została już wdeptana w ziemię, przez tłumy ludzi i zwierząt, mieściła teraz setki namiotów, pospiesznie postawionych ogrodzeń, palenisk, wozów i wszelkich innych oznak obozującej armii. Oprócz znajomych dla weteranów widoków, dochodziły również nieodzowne dla takich miejsc zapachy i dźwięki, takie jak przekrzykiwanie się oficerów, śmiechy kompanów, odgłosy pomniejszych awantur, szczęk zbroi, smród potu i końskich odchodów, oraz duszącego dymu wielu ognisk.




Dalej już widać było rzucające cień na obóz zbocza Gór Ciernistych, stanowiących granicę pomiędzy Rosenwallem a północą. O tej godzinie zachodzące słońce schowało się już za przypominającymi kolce, ostrymi wierzchołkami gór, od strony obozowiska zaś coraz jaśniejszy blask dochodził od ognisk i pochodni.

Na powitanie nadciągających posiłków wybiegł jeden z pełniących wachtę strażników. Zasalutował głównodowodzącym i poprosił o podanie afiliacji. Następnie oddalił się by przekazać wieści, a kilka minut później na jego miejscu pojawiła się grupa innych żołnierzy, aby wskazać przybyłym przydzielone miejsca do spoczynku. Nie wszyscy jednak z przybyłych mogli liczyć na chwilę wytchnienia, ponieważ gdy tylko wszystkie grupy znalazły swój niewielki kawałek wolnego miejsca, gońcy dowództwa przybyli z rozkazami, że każdy oficer rangi Królewskiego Miecza i wyżej ma się stawić w głównym namiocie w celu wysłuchania dalszej strategii armii wyznaczonej przez Królewski Głos.




Damien Krieger
 

Ostatnio edytowane przez Koime : 02-07-2020 o 12:09.
Koime jest offline