Wątek: DEA
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2020, 19:18   #45
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 23 - 2020.03.02; pn; g 10:00

Czas: 2020.03.02; pn; g 10:00
Miejsce: Los Angeles, biuro Eda
Warunki: jasno, ciepło, sucho, cicho na zewnątrz jasno, umiarkowanie, powiew i pogodnie


Agent Hoover siedział przy swoim klimatyzowanym biurku. Dzisiaj na zewnątrz było całkiem przyjemnie. Słonecznie i pogoda w sam raz by chodzić nawet bez marynarki. Chociaż wewnątrz klimatyzowanego biura gdzie panowały stabilne warunki i tak to było trochę abstrakcyjne warunki póki było się wewnątrz. A agent Hoover poza swoimi codziennymi obowiązkami i powinnościami agenta specjalnego DEA musiał sprokurować comiesięczny raport. W końcu skończył się jeden i zaczął kolejny miesiąc. Cały miesiąc siedział już nad tą sprawą Salvado. A wydawało się jakby dostał tą sprawę wczoraj.

W ostatnią sobotę Blecher przywitał go z miną wiecznego niezadowolenia. Jak zwykle Ed nie był pewny czy to z powodu jego wizyty, tego z czym przychodzi czy też coś innego jak zwykle zaprzątało głowę szefa. Zresztą może i coś innego bo podobno z każdym rozmawiał podobnie.

- Księgowy? Hoover my tu mamy kartele do rozpracowania, mafię a ty chcesz poświęcić jednego z naszych speców od pralni pieniędzy na sprawdzenie ludzi z sąsiedniego komisariatu? Myślałem, że prowadzisz sprawę w sprawie podejrzanego samobójstwa jakiejś laski z agencji turystycznej. - zapytał z miną ociekającą sceptycyzmem. Nie wyglądał na całkiem przekonanego gdy Ed przyszedł do niego z prośbą o przydzielenie księgowego dla sprawdzenia ludzi z 14-go komisariatu. Pokręcił głową na znak, że nie bardzo mu się to widzi, ani podoba ale skończyło się na tym, że “zobaczy co da się zrobić”. No i tak ten wątek się skończył aż do dzisiejszego poranka. Widocznie mimo sceptycyzmu coś się jednak dało zrobić bo dziś rano do biura przyszedł pulchny grubasek w okularach i trochę wymiętej koszuli. Przedstawił się jako Rob Dobson. Ed znał go z widzenia jak wielu innych agentów różnych specjalności jacy przewijali się przez biurowiec ale dotąd nie współpracowali ze sobą. Rob okazał się sympatyczniejszy od sceptycznego szefa. No ale o to akurat nie było trudno.

- To powiedz mi o co chodzi Ed. Szef mi tylko powiedział, że o 14-y posterunek. Ale czego dokładnie mam szukać? Kogo wziąć na tapetę? - zapytał gdy usiadł po drugiej stronie biurka zwykle przeznaczonego dla gości i petentów po tym gdy się wstępnie przywitali. Nie ukrywał, że najlepiej jakby chodziło o jedną czy dwie konkretne sposoby. Bo szukanie w ciemno to zajmuje sporo czasu. Prześwietlenie kilkudziesięciu ludzi z całego komisariatu to by mogło zająć parę tygodni. Może i miesiąc. Więc właśnie łatwiej by było jakby Ed miał swoich “faworytów” do sprawdzenia.

No i tak sobie miał Ed okazję porozmawiać dzisiaj z rana z Robem na temat obsady 14-go komisariatu. Jego własne śledztwo w sprawie śledztw prowadzonych ostatnio na tym komisariacie przyniosło średnie wyniki. Po części dlatego, że nie miał pewności czy dotarł do wszystkich spraw prowadzonych przez ten komisariat. W końcu nie miał wglądu w dokumenty tej placówki. Niemniej były spore szanse, że jeśli poszło o jakieś grubsze sprawy to jakaś wzmianka powinna być. Ja nie w gazetach to mediach społecznościowych albo nawet stronie internetowej samej 14-ki gdzie pojawiał się biuletyn informacyjny w sprawie zakończonych lub toczonych spraw. Zwłaszcza tych zakończonych pozytywnie gdzie policja miała czym się pochwalić swoim obywatelom.

Wyglądało na to, że ten taki raczej przeciętny posterunek prowadzi przeciętne raczej przeciętne sprawy. Kradzieże aut, włamania do domów, napady rabunkowe, interwencje w klubach gdy chodziło o jakieś burdy, zgarnianie dziwek czy meneli za zakłócanie porządku. Pod tym względem sprawa Salvado się o tyle wybijała, że jako jedna z nielicznych została wspomniana w mediach. Dokładniej w tym lokalnym brukowcu, w kronice kryminalnej. Podobnie jak jeden z napadów na sklep wielobranżowy “211” bo był z użyciem broni i kilku zamaskowanych przestępców oraz zabójstwo prostytutki jaką znaleziono na ulicy. W “Daily LA” opisano to jakby chodziło o kolejnego Kubę Rozpruwacza pewnie dlatego, że chodziło o prostytutkę właśnie. Ale nawet w artykule pisało wyraźnie, że przyczyną śmierci było przedawkowanie narkotyków chociaż było o tyle podejrzane, że kobieta nosiła ślady przemocy fizycznej. Jako kogoś z DEA mogło też interesować nalot na siedzibę dealera jaką przeprowadzili funkcjonariusze posterunku. Aresztowano cztery osoby które oskarżono potem między innymi o handel i posiadanie narkotyków, stawianie oporu przy aresztowaniu, posiadanie nielegalnej broni i tego typu klimaty raczej rutynowe gdy chodziło o handel narkotykami. Chociaż sprawa raczej wyglądała na zgarnięcie kolejnej płotki i może jakiegoś pechowego klienta albo kumpli co akurat byli u niego podczas nalotu.

Żadne z tych przestępstw jednak nie wydawało się jakoś powiązane ani ze śmiercią Salvado ani z jakimiś kartelami które by mogły interesować DEA. Nawet jeśli zgarnięcie tego dealera mogło podnieść adrenalinę jakiemuś zjadaczowi gazetowej makulatury, że po sąsiedzku dzieją się “takie rzeczy” no ale na agencie federalnym raczej nie robiło wrażenia. W końcu od tego była policja by zajmować się takimi płotkami rutynowo.

I właściwie wyglądało na to, że ci z 14-ki za najbarwniejsze sprawy z początku tego roku to mieli właśnie tą Salvado, napad na sklep z bronią w ręku, śmierć tej prostytutki znalezionej na ulicy no i zgarnięcie tego dealera. I tyle. Reszta to była drobnica jaką nawet policja zajmowała się raczej rutynowo.

W międzyczasie na chwilę wpadła Patricia. Powiedziała, że w weekend rozmawiała z Londo, nawet przyjemnie się rozmawiało, zawodowy flirciarz i amant, jak speca od nurkowania określiła agentka. Nawet starała się go nakierować czy już z jakimiś Amerykankami przed nią się nie kontaktował wcześniej ale zarzekał się, że nie. W sensie, że nie w stanach czy Karaibach. Tylko z tymi co przylatywały na Majorkę. A nie chciała go pytać bezpośrednio czy znał Salvado albo się z nią spotkał.

- No ale mogę go zapytać. Na moje oko to to zwykły bajerant jest, korzysta z tej strony randkowej by się zareklamować i umówić z jakimiś dziewczynami co tam bawią na Majorce. Sprawdziłam jego wizę i wyloty. Nie znalazłam by był u nas albo na Karaibach. Salvado zostawiam tobie ale jeśli ona też nigdy nie była tam u niego to raczej się pewnie nigdy nie spotkali osobiście. I to pewnie nie on pomógł jej zejść z tego świata. - młoda agentka nadal nie przejawiała przekonania, że Lando jest jakoś zamieszany w sprawę śmierci Amerykanki w LA w połowie stycznia. I dała do zrozumienia, że ten bonus współpracy o jaką ją Ed prosił w zamian za te pijane fotki Truckera to chyba właśnie zaczyna się wyczerpywać.

Blecher co prawda nie widział przeszkód by Ed poprosił Racetti’ego o to badanie na wykrywaczu kłamstw. Tylko, że to badanie było dobrowolne. Jak z badaniem na alkomacie czy prawem do odmowy zeznań. Jeśli ktoś nie miał ochoty nie musiał się poddać takim badaniom. Co prawda mogło to budzić wątpliwości na rozprawie sądowej czy opinii publicznej no ale było jak najbardziej legalne. Ale zostawiał tutaj wolną rękę agentowi prowadzącemu tą sprawę. No ale na razie czekało go trochę papierkowej roboty z tym miesięcznym sprawozdaniem jakie dziś czy jutro powinien oddać do archiwum. Mógł napisać, że dalej prowadzi sprawę śmierci Salvado no ale jakby na koniec marcowego sprawozdania też miał napisać, że dalej prowadzi tą samą sprawę to już by nie wyglądało zbyt dobrze. W końcu ile można siedzieć nad jedną sprawą która zdawała się już rozwiązana i zamknięta przez policję? No a poza tym musiał właśnie zastanowić się jakie kolejne kroki przedsięwziąć w tej sprawie.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline