Migmar sądził, że świątynia Meelo i przemoc, jakiej tam doświadczył była ciężką szkołą życia jednak nie był przygotowany na doświadczenie wybuchu takich fekaliów emocjonalnych z najmroczniejszej strony ludzkiej duszy.
Uświadomił sobie, że jest czułą artystyczną duszą a praca policjanta polega właśnie na kontakcie z najgorszym, co ludzkość i duchy mają do zaoferowania... Jedynym słowem miał kolejny argument na poparcie postanowienia, że ta praca będzie jedynie tymczasowym zatrudnieniem do chwili, gdy nie spłaci honorowych zobowiązań oraz nie rozwiąże problemów, jakie go trapią.
Tym razem udało mu się utrzymać fasadę klepnięcie od Porucznika pomogło przekazał kartkę z adresem następnie bez słowa ruszył ze starszym stopniem. |