Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-07-2020, 14:36   #40
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Wieczór; klub “Matrix”

Zapadł już zmierzch a nawet noc. Ale wieczór był jeszcze wczesny. No i na zewnątrz ustała ta śnieżyca co głowę mogła urwać. Nadal było zimno ale przynajmniej już nic nie padało a wiatr wyszumiał się ograniczając się teraz do ledwo wyczuwalnego na twarzy. Za to wcześniejsza wichura dowaliła nowych zniszczeń i uszkodzeń jakie wymieszały się z tymi wcześniejszymi zostawiając po sobie płaty brudnego śniegu.

Na szczęście większość tej zamieci śnieżnej Amanda spędziła z Julie u Julie. Więc poza wypadem do sklepu brodatego Neve’a aura na zewnątrz aż tak ich nie obchodziła. No a teraz, wewnątrz klubu, też było przyjemniej niż na zewnątrz. Obowiązywały te same procedury bezpieczeństwa co ostatnio. Widocznie była to tutejsza norma.

Julie ubrała się podobnie jak przy ostatniej wizycie. W sprane dżinsy, podarty podkoszulek który przyjemnie uwidaczniał jej atrybuty nie odsłaniając ich całkowicie i jako dodatek założyła tą cienką, czerwoną obrożę jaką dopiero co kupiły w sklepie brodacza.

- Chodź zobaczymy czy Dora jest. - blondynka idąca obok brunetki wskazała na bar gdzie ostatnio rezydowała jej ulubiona barmanka.

Amanda miała na sobie ciuchy które wybrał jej Kanmi. Została w obróżce po zabawach u Julie i teraz obie wyglądały jak dosyc specyficzna parka. Bluza została w szatni i miała na sobie ten prześwitujący podkoszulek i wąskie spodnie. Teraz rozglądała się po lokalu szukając jakiejś grupki, w której mogła być ta cała Drzazga.

[MEDIA]https://thehardtimes.net/wp-content/uploads/2019/07/bartender-doing-her-job.jpg[/MEDIA]

- Cześć Dora! - recepcjonistka przywitała się z barmanką pochylając się nad blatem by cmoknąć się z nią w policzek. Zaraz potem brunetka podobnie przywitała się z przepatrywaczką.

- Co tam u was słychać dziewczyny? Co wam podać? - zapytała z pogodnym uśmiechem i zaciekawionym spojrzeniem.

- Ja wezmę wiosenne orzeźwienie. To to co wczoraj. - Julie nie wahała się z zamówieniem i tonem wyjaśnienia rzuciła Amandzie co sobie wzięła. A Drzazgi na razie nigdzie nie było widać. Pomijając fakt, że Inu wcześniej jej nie widziała więc nie bardzo wiedziała kogo powinna się spodziewać.

- To ja też chętnie to samo. - Inu uśmiechnęła się do Dory. - Mam pytanko przy którym stoliku będzie ta imprezka?

- Pewnie.
- brunetka skinęła głową, ustawiła obie szklanki i zaczęła przygotowywać te agrestowe drinki czy coś podobnego. - A Drzazga ma zamówiony stolik na piętrze. Tam w narożniku. - barmanka zerknęła na Inu ale zaraz przeniosła wzrok na stałą bywalczynię tego lokalu.

- To wiem gdzie to jest. Zaprowadzę cię. - Julie pokiwała głową w odpowiedzi i zaraz popatrzyła na przepatrywaczkę na znak, że może robić jej przewodniczkę. - A Drzazga już jest? - zapytała kumpeli ale ta wzruszyła ramionami na znak, że nie wie.

- Nie widziałam jej jeszcze dzisiaj. Ale mogła pójść od razu do tego pokoju. A pokój już ktoś brał tam zamówienie to pewnie ktoś już tam urzęduje. No ale dopiero początek wieczoru. - Dora odpowiedziała płynnie nie przerywając mieszania drinków w szczupłych szklankach.

- Zajrzymy tam później jak będzie więcej ludzi. - Inu uśmiechnęła się do barmanki. - Chciałam ją narazie obejrzeć, bo nawet nie wiem jak laska wygląda.

- Ano tak bo ty jej nie widziałaś. - Julie skinęła głową gdy przypomniała sobie o tym fakcie. Zastanawiała się chwilę co z tym fantem zrobić.

- Długie, czarne włosy. Zgrabna. Szczupła. Zwykle nosi się na czarno. - Dora podała im gotowe drinki i w paru słowach streściła najważniejsze detale byłej gladiatorki.

- A tatuaże? - Inu przyjrzała się swojej towarzyszce. Jednak jakby nie patrzeć Julie kręciły dziary, może widziała taką o jakiej wspominała Maki.

- No ma taką czachę na ramieniu. Ale zależy jak przyjdzie ubrana. Jak w coś długiego to może nie widać. - barmanka spokojnie skinęła głową widocznie dość dobrze znając rysopis byłej gladiatorki z Cotton Club i pacnęła się dłonią w biceps mniej więcej więc zgadzało się to z tym co wcześniej mówiła o niej Maki.

- Czachy też są fajne. Myślałam czy sobie jakiejś nie zrobić. - blondynka przytaknęła rozmowie o tych dziarach jakby ta wytatuowana czaszka gladiatorki sprawiała, że wydawała się jej atrakcyjniejsza niż bez.

- Mi moja dziara wystarcza. - Inu uśmiechnęła się do Julie. - Nie wiem czy będzie z nią okazja tu pogadać, ale wolałabym wiedzieć kogo szukać w cotton czy w zachodniej wieży.

- O tak, Amanda ma świetnie dziary! Takie na całe plecy!
- blondynka pokiwała głową zapewniając swoją ulubioną barmankę. - A Dora też ma zrobione plecy. Tylko nie tak duże. No i nie tylko plecy. - zaraz zrewanżowała się nowej kumpeli plotą o barmance. Bo spod koszulki i reszty ubrania jakoś nie było widać żadnych tatuaży.

- To oglądałyście sobie plecki? - barmanka wydawała się zaciekawiona relacjami pomiędzy swoimi klientkami. Przynajmniej patrzyła na nie z przyjaznym zaciekawieniem.

- Oj nie tylko plecki! I nie tylko oglądałyśmy! Było bosko! - Julie roześmiała się na całego po czym krótko pocałowała policzek Amandy w podziękowaniu za te wspólne figle.

- Widzę. - barmanka pokiwała w zadumie głową gdyż blondynka była w iście szampańskim nastroju a przecież klubowy wieczór dopiero się zaczynał.

- Szkoda, że pracujesz w weekendy. Mogłybyśmy się spotkać i pobawić się razem. Jakbyście miały ochotę i czas oczywiście. - Julie pogłaskała dłoń barmanki czułym gestem i zaraz to samo zrobiła z dłonią Amandy by dać znać na co by miała ochotę.

- Jak długo jestem w NY to możemy się umówić. - Inu zaśmiała się, sama nieco nie dowierzając w jakim światku się znalazła. Spojrzała z zaciekawieniem na barmankę. - Julie ciebie też przekabaciła?

- Ja ją?! Dziewczyno chyba nie wiesz z kim masz do czynienia!
- recepcjonistka z siedziby dawnego ONZ udawała obruszoną by dać znać jak bardzo nietrafne były podejrzenia nowej koleżanki. Dora zresztą też się wesoło roześmiała.

- Nie zgrywaj teraz cnotki. - barmanka popatrzyła ironicznie na bywalczynię w tym klubie. W końcu blondyna dała za wygraną i machnęła ręką. Zbliżyła swoją twarz do twarzy Amandy i szepnęła do niej ale na tyle głośno, że Dora pewnie też musiała to usłyszeć.

- Z tym prowadzaniem na smyczy jak się pytałaś… - zaczęła przypominając o czym rozmawiały trochę wcześniej zanim wylądowały w klubie. - No to własnie z Dorą. Te kajdany co znalazłaś u mnie za pierwszym razem to też z nią było. - zdradziła co dokładniej ją łączy z barmanką.

- Oh śmiało możesz ją traktować jak niegrzeczną sukę. Uwielbia to. Kneble, wiązanie i wykonywanie poleceń. No i prowadzanie na smyczy jak widzisz. - Dora też zrewanżowała się plotami o preferncjach blondyny na co ta z kolei roześmiała się wesoło jakby rozmawiały o pogodzie albo jakimś filmie.

- I za to wypijmy! - wzniosła do góry szkło do radosnego toastu.

Inu wypiła toast.

- Zauważyłam, że to lubi. Chętnie bym popatrzyła jak się to porządnie robi. - Amanda przyjrzała się barmance. Najwyraźniej to ona była tutaj tą dominującą stroną. - Ja to raczej zgaduję co i jak.

- To nic trudnego.
- Dora uśmiechnęła się z łagodnym rozbawieniem. Popatrzyła na blondynkę i przywołała ją ruchem palca. Julie też się uśmiechnęła przygryzając lekko wargę i zaczęła wyhylać się coraz bardziej w stronę wzywającej ją kobiety. Przy okazji coraz mocniej się wypinała gdy jej zgrabny tył coraz bardziej unosił się nad stołkiem. W końcu gdy była w zasięgu wzywający ją palec złapał ją jak hak za kółko w obroży i przyciągnął do siebie by krótko pocałować usta blondynki. Krótko ale i tak widowisko było warte oglądania. Po czym jakby od niechcenia Dora odepchnęła od siebie Julie tak, że ta wylądowała z powrotem na swoim stołku.

- Widzisz? Nic trudnego. - zaśmiała się barmanka wskazując na błogi i podeksycotwany wyraz twarzy recepcjonistki.

- A tak w ogóle Dora to masz jakieś plany na środę wieczór? - Julie zapytała chytrze barmanki zerkając z łobuzerskim spojrzeniem na sąsiadkę z jaką już były umówione na tą środę wieczór.

Inu poczuła jak ciepło rozlewa się po jej podbrzuszu od tych widoków. Ta… Dora ewidentnie miała doświadczenie. Amanda przytaknęła ruchem głowy dając znać, że nie ma nic przeciwko kolejnej kompance.

- W środę wieczór? Zobaczę jeszcze. A gdzie? - barmanka przyglądała im się z oszczędnym uśmiechem ale jednak dopytała się co i jak z tym spotkaniem.

- No to chyba u Amandy. Będzie jeszcze jej dziewczyna. - Julie za to nie ukrywała ekscytacji na takie wieczorne spotkanie i zerknęła na siedzącą obok kumpelę.

- O. Jeszcze ktoś będzie? - tego Dora się chyba nie spodziewała bo też popatrzyła z zaciekawieniem na nie obie, zwłaszcza na brunetkę.

- No.. moja dziewczyna. - Inu zaśmiała się. - Bardzo chciała poznać Julie, też lubi bawić się w ten sposób.

- Ciekawie. No dobrze to postaram się przyjść. A gdzie to będzie?
- barmanka wydawała się przyjemnie zaskoczoną taką propozycją środowej imprezy ale też chyba przekonała się co do niej.

- Przyjdź koniecznie! Możemy pojechać razem bo ja dopiero wieczorem po pracy będę wolna. - Julie pokiwała energicznie swoją blond głową i położyła dłoń na dłoni czarnulki by wzmocnić efekt zaproszenia.

- Zachodni Pas? Fugu? Jeździ tam 35-ka. - Inu powiedziała informacje, które wcześniej przekazywała Julie.

- Aha. No to chyba wiem gdzie to jest. - Dora pokiwała swoją czarną głową i zerknęła gdzieś w bok. Jakiś inny klient wzywał ją by go obsłużyła. - No to bawcie się wesoło dziewczyny. Ja na razie muszę lecieć. - pomachała do nich wesoło i ruszyła wzdłuż baru by robić swoją robotę.

- O rany, oby przyszła! Byśmy mogły pobawić się we cztery! - Julie też jej odmachnęła na pożegnanie i zaraz zwróciła się do swojej sąsiadki trzymając kciuki za te środowe spotkanie.

- Ciekawe co na to Maki. Pewnie się nakręci, szczególnie jeśli przyniosłabyś nieco swoich zabawek. - Amanda uśmiechnęła się do Julie i wypiła znaczącą część swojego drinka.

- Oh, pewnie, że przyniosę! To moje pudełko zabawek to chyba by weszło do jakiejś torby czy plecaka. A ta twoja dziewczyna jaka jest? Co lubi? - blondynka wydawała się całkiem pochłonięta tym spotkaniem co planowały na środę wieczór i wyglądała jakby już nie mogła się go doczekać.

- Też lubi by z nią coś robić. Trochę.. chyba jest podobna do ciebie jeśli chodzi o upodobania. - Inu zamyśliła się na chwilę. - Przyznaje, że dopiero po wieczorze z tobą zdradziła, że to lubi.

- Ojej. To lepiej by Dora jednak przyszła by zrobić z nami porządek.
- Julie roześmiała się wesoło aż oczka jej się śmiały z podniecenia i niecierpliwości. - Ale będzie mi się teraz dłużyć do tej środy. Jakbyś do tego czasu nudziła się w któryś wieczór to ja cię bardzo do siebie zapraszam. Moje ramiona, usta i uda będą na ciebie czekać szeroko rozwarte. - westchnęła z żalem głaszcząc kolano swojej nowej kumpeli.

- Muszę się jeszcze zatroszczyć o moją dziewczynę. - Inu roześmiała się po czym pogładziła policzek Julie. - No i mam jeszcze jedną fuchę do ogarnięcia.

Siedziały, rozmawiały i flirtowały w najlepsze gdy Dora wróciła aby zrobić im drugą kolejkę i to właśnie ona dostrzegła tą na jaką czekały. - O. I macie Drzazgę. - uśmiechnęła się zza baru gdy kończyła robić nowe drinki dla swoich koleżanek i klientek. Gdy się odwróciły od strony głównego wejścia do kluby szła pewnym i energicznym krokiem kobieta ubrana w czerń.



- Ojej. Niezła. Aż się widzę w obroży u jej stóp. - Julie pozwoliła sobie na ciche westchnienie i szybki komentarz. Drzazga przeszła przez główny hol i skierowała się do baru.

- No to idę się nią zająć. - mruknęła Dora z cichym uśmiechem i przesunęła gotowe drinki w stronę swoich klientek.

Inu oparła się o bar przyglądając się Drzazdze i zastanawiając się jak tu tą laskę podejść. Wątpiła by to była tak milusia istotka jak Julie.

- A możesz nas przedstawisz? - recepcjonistka szybko zapytała barmankę zanim ta zdążyła odejść. Dora zatrzymała się i wzruszyła ramionami na znak, że jak chcą to może je przedstawić byłej gladiatorce. Ale Julie jakby trochę straciła rezon czy to aby na pewno dobry pomysł bo też spojrzała pytająco na Amandę.

- Może teraz jeszcze nie. - Inu wolała się najpierw przyjrzeć Drzazdze. - Dora, a są na górze jeszcze wolne stoliki?

- W ogóle to tak. Ale oni zamówili pokój więc i tak nie będzie ich widać. To idę, zaraz do was wrócę. - barmanka zaczynała już iść bo Drzazga spojrzała na nią znacząco, że jeszcze jej nikt nie obsługuje. Czarnulka z jednej strony baru podeszła więc do tej po drugiej stronie i przez chwilę rozmawiały pewnie o zamówieniu bo barmanka pokiwała głową i zaczęła szykować drinka.

- To jak chcesz do niej zagadać? - blondynka z przekłutą dolną wargą i czerwoną obrożą na szyi zapytała swojej kumpeli nie chcąc za bardzo gapić się zbyt długo na Emily.

- Moja dziewczyna ją kiedyś masowała. Zawsze jest szansa, że tak się do niej dobiorę. - Inu upiła nieco drinka. - Ale kto wie może uda się z nią pogadać w kiblu. To co? Idziemy na górę?

- No tak, przecież twoja dziewczyna jest masażystką.
- blond główka pokiwała się gdy przypomniała sobie o tym fakcie. Znów zerknęła ciekawie na byłą gladiatorke jaka z drinkiem wznowiła swój marsz przez główną salę i skierowała się na schody prowadzące na piętro.

- I robiła jej masaż? Ciekawe. Czy lubi to robić z dziewczynami. Mam nadzieję, że tak. Nieźle wygląda. - skoro tamta już była do nich plecami to mogły ją sobie oglądać do woli a ciemnowłosa zapaśniczka nadal figurę miała niezłą.

- I racja do kibla przecież też będzie musiała pójść. Tam można coś z nią spróbować. To chodźmy na górę. - Julie zgodziła się na ten wstępny plan działania przedstawiony przez partnerkę.

- No to wasza dziewczyna poszła na górę. - odezwała się Dora która po obsłużeniu Drzazgi wróciła do swoich ulubionych klientek.

- No my chyba też tam pójdziemy. Ale zrób nam jeszcze po jednym bo ten pierwszy zobacz taki dobry był, że już się prawie skończył. - skoro wróciła czarnowłosa barmanka no to jej klubowa kumpela postanowiła uzupełnić poziom promili w szkle zanim ruszą w tany na górne piętro.

- Jasne. To samo? - czarnowłosa zapytała przygotowując nowe drinki a kiwanie blond głowy dało jej znak, że ta nie zmienia zamówienia.

- To samo. - Inu potwierdziła wybór blondynki słowami i ruchem głowy i zerknęła w kierunku, w którym zniknęła laska z zachodniej wieży. - Dora.. a wiesz czy Drzazga lubi kobiety?

W pierwszej chwili barmanka roześmiała się wesoło słysząc takie pytanie. Nie przerwała jednak robienia zielonkawych drinków. - Nie spałam z nią jeśli o to pytasz. Chociaż z łóżka bym jej nie wyganiała gdyby trafiła się okazja. - popatrzyła na schody prowadzące na piętro gdzie zniknęła czarnowłosa klientka. Ale chwilę się zastanawiała nad tym zagadnieniem sądząc po zamyślonym spojrzeniu.

- Cholera wie. Dość rzadko do nas przychodzi. Nie widziałam by się lizała z jakąś. Ale na moje oko nie stroni też od damskiego towarzystwa. A co? Chcecie ją wyrwać? - barmanka mówiła dość wolno gdy pewnie próbowała przypomnieć sobie co wie o obiekcie ich zainteresowania. Na koniec jednak uśmiechnęła się i popatrzyła z kosmatym uśmiechem na dziewczyny siedzące po drugiej stronie baru.

- Tak łatwiej się poznać, czyż nie? - Inu uśmiechnęła się szeroko. Byłoby o tyle łatwiej gdyby też lubiła kobiety. Może jakby przypaść jej do gustu łatwiej by dała się pociągnąć za język? Amanda nie była specem od gadania i tego typu gierek. Co gorsza po prostu niezbyt za tym przepadała, no ale info trzeba było jakoś wyciągnąć. Na razie zostawiła jednak swoje przemyślenia dla siebie i zerknęła na Julie. - To co? idziemy na górę?

- Oj ja też mam nadzieję, że lubi to robić z dziewczynami! Pomyślcie jakby jeszcze do tego miała wolne na środę wieczór!
- Julie też widocznie była jak najbardziej za pomysłem by lepiej się poznać z Drzazgą zwłaszcza jakby okazało się, że miałaby podobne do nich preferencje.

- No. Ale by było. To będę trzymać za was kciuki. Jakbyście coś potrzebowały to dajcie znać. - Dora uśmiechnęła się i uniosła kciuk życząc im powodzenia a potem jeszcze pomachała im ręką na pożegnanie.

- To tutaj. - powiedziała blondynka nie musząc silić się na szept. Muzyka i klubowy gwar były na tyle głośne, że jak się stało dalej niż na wyciągnięcie ręki to trzeba było podnieść głos by dało się rozmawiać. A Julie jako przewodniczka po “Matrixie” sprawdzała się świetnie. Przeprowadziła Amandę przez parter głównej sali, na schody gdzie ostatnio widziały byłą gladiatorkę a potem balustradą na piętrze. W końcu niby oparły się o tą balustradę niby obserwując gości na dole czy na balkonach. Ale po drugiej stronie widać było wejście do jednego z pokoi dla gości. Drzwi były otwarte a może ich nie było więc chociaż z perspektywy trzech tuzinów kroków to było widać większość wnętrza. Sofy i stolik. Przy nich kilka osób. Głównie mężczyzn ale były i dwie czy trzy kobiety. No i Drzazgę. Siedziała prawie w samym środku i razem z nimi śmiała się, piła, wznosiła toasty i świętowała. Wyglądało na to, że chyba naprawdę coś świętują i oblewają a, że wieczór był bardzo młody to wszyscy byli jeszcze pełni werwy.

Inu ustawiła się przy balustradzie tak, by Drzazga mogła zobaczyć jej tyłek w ciasnych leginsach, a sama z drinkiem w ręku spojrzała na kłębiącą się niżej salę.
- Dzięki, że ze mną przyszłaś. - Uśmiechnęła się do stojącej obok Julie.

- Właściwie to mam nadzieję, że zostaniesz na noc i znów mnie niecne wykorzystasz w ramach wdzięczności za tą pomoc. Pokażesz mi gdzie moje miejsce i powiesz jak znów mam cię obsłużyć. - blondynka mówiła całkiem wesoło i dość zwyczajnie. Jakby opowiadały sobie jakiś film albo zdarzenie z poprzedniego dnia czy tygodnia. Tylko tematyka rozmowy była dość mocno nieprzyzwoita. Na końcu upiła łyk ze swojej szczupłej szklanki i spojrzała sponad szklanki z filuternym uśmiechem by dać znać jakby kumpela mogła się odwdzięczyć za tą klubową pomoc. Obie musiały obejść cały sektor balustrady by ustawić się tyłem to wejścia przez pokojem zajmowanym przez towarzystwo Drzazgi. No teraz to towarzystwo teraz o ile miało ochotę wyglądać na zewnątrz to musiało się spotkać z ich wypiętymi tyłeczkami.

- A w ogóle to masz całkiem seksowny tyłeczek. - Amanda poczuła jak dłoń blondynki ląduje na jej czarnych, skórzanych spodniach i leniwie sunie po tych tylnych krągłościach.

- A ty całkiem zwinne rączki. - Inu zadrżała od dotyku kochanki. Po kolejnych wspólnych igraszkach jeszcze lepiej reagowała na dotyk Julie. - A co do nocy… ok… tylko znów będę musiała zwiać bladym świtem koło 9-tej.

- Załatwione. Też podobnie będę się zbierać do mojej roboty to możemy wyjść razem. A w nocy mam ochotę na więcej smyczy, kajdan, knebli i dogłębnej penetracji. Te ciąganie za włosy też jest seksowne. I siadanie na twarzy. I lizanie stóp. Stopy też masz bardzo seksowne.
- blondynka roześmiała się wesoło gdy beztroskim tonem składała zamówienie na nocne igraszki jakby chodziło o zamówienie jedzenia na wynos. A w międzyczasie jej dłoń zsunęła się w sam środek wypiętych, skórzanych spodni. I zaczęła zsuwać się niżej, gdzieś tam gdzie było zwieńczenie smukłych ud partnerki.

- Hej dziewczyny! Chcecie się zabawić? - gdzieś parę kroków za nimi rozległ się męski głos. Z tego pokoju w jakim urzędowała Drzazga ze swoją kompanią. Julie puściła Amandzie oczko gdy okazało się, że rybki chwyciły ich przynętę.

Inu zadrżała czując dotyk zbliżający się do jej kobiecości. Co mogła zrobić w takiej sytuacji? Nie odmówiłaby Julie tej chwili sponiewierania skoro znów miała poczuć jak ta ją zaspokaja. Facet pojawił się w samą porę bo jeszcze pokusiłaby się o wspólny wypad z blondi do kibla.

- Czemu nie. - Amanda uśmiechnęła się do typka, który do nich podszedł.

Mężczyzna który do nich wyszedł był w kwiecie wieku, trochę patykowaty i ubrany w kolorową koszulę i zapinane mankiety. Akurat jak na urlop czy wolny wieczór. Gdy się odwróciły do niego zaprosił je gestem do środka pokoju gdzie było już z dziesięć czy tuzin osób jakie obsiadły trzy strony stołu. W tym i Drzazga. Wszyscy wyglądali na zrelaksowanych i wesołych jak to na imprezie celebracyjnej wypadało. Były kolorowe butelki i drinki, żarzyły się skręty i papierosy a dwie nowe dziewczyny powitane były z zaciekawionymi i przyjaznymi uśmiechami oraz spojrzeniami.

- Ja jestem Brandon. A ten fajfus o tam to Gordon. Właśnie oblewamy jego awans więc to nasza główna szycha dzisiaj. - Brandon wskazał na kolegę w niebieskiej koszuli. W towarzystwie liczebnie przeważali panowie. Poza Drzazgą były tylko trzy dziewczyny z czego dwie to chyba partnerki swoich partnerów sądząc po tym jak siedzieli i się zachowywali. Gdy doszły do nich Amanda i Julie to robiło się mniej więcej po równo między panami a paniami. Brandon przedstawił wszystkich po kolei i nie robił wyjątku dla Drzazgi którą przedstawił jako Emily i dodał, że jest ich szefową. Chociaż jakoś nie widać było sztywności w hierarchii i oficjalnego protokołu między zwierzchnikiem a podwładnymi jakie dało się odczuć u Koi. Z drugiej strony Ayumi prywatnie też zachowywała się o wiele swobodniej i przyjaźniej niż przy oficjalnych spotkaniach.

Inu uśmiechnęła się do “szychy” tego wieczoru, a potem skłoniła Drzazdze, skoro ona tu niby była zwierzchnikiem.
- Ja jestem Amanda, a to Julie. - Wskazała na siebie, a potem na swoją towarzyszkę. - Chętnie się dołączymy do świętowania skoro już jest taka ważna okazja.

- Pewnie, pewnie, siadajcie!
- tak Brandon jak i reszta towarzystwa rozsunęła się by zrobić miejsca dla nowych koleżanek. Na sofie swobodnie mogły usiąść ze cztery osoby więc zrobiło się miejsce jedno koło Emily a drugie właściwie też tylko na sąsiedniej sofie obok Gordona który do tej pory siedział prawie po sąsiedzku z szefową.

- Czego się napijecie? Aa… Macie swoje? No ale jakbyście coś chciały to się nie krepujcie. - Gordon zapytał o drinki ale widząc, że nowe nie mają jeszcze pustych szklanek to i tak wskazał na bterię zaczętych butelek aby korzystały do woli.

Inu przysiadła się obok Emily uśmiechając się porozumiewawczo do Julie. Sytuacja była cholernie dziwna i do tego dla Amandy zupełnie nowa, miała więc nadzieję, że blond znajoma podsunie jej jak ma się w takich okolicznościach zachowywać.
- To jeszcze jeden toast za ten awans, co byśmy mogły też z wami to opić? - Zaproponowała uśmiechając się do faceta, który je przyprowadził.

- Tak jest! Za Gordona! - towarzystwo chętnie przystało na taki pomysł i tyleż radośnie co chałaśliwie wzniosło swoje szklanki i kieliszki do tego toastu. Brzdęknęło szkło gdy każdy nachylał się nad stołem albo do sąsiadów by się stuknąć swoim. Emily brzdęknęła się tak z blondynką na rogu sąsiedniej kanapy jak i z brunetką po swojej prawicy. Do niej przepił zaś Brandon który usiadł obok. Po tym toaście zrobiło się jeszcze luźniej i weselej.

- Często tu przychodzicie? - Brandon zagaił siedzącą obok niego Amandę zerkając ciekawie na jej sylwetkę i to niekoniecznie na samą twarz.

Amanda stuknęła się z Drzazgą uśmiechając się do niej w ten bardziej zalotny sposób. Widząc jednak, że Brandon się do niej dosiada, skupiła na nim wzrok.
- Julie tak, mi dopiero ostatnio pokazała to miejsce. - Inu dopiła swojego drinka i odstawiła pustą szklankę na stół. Cóż.. ciuchy wybrane przez Kanmiego robiły swoje.

Impreza toczyła się swoim rytmem. Ludzie śmiali się, żartowali, obgadywali tych których nie było, sprzedawali sobie żartobliwe docinki celebrując ten wspólny czas wolny zanim znów wrócą jutro do codziennej monotonii. Różnica między dwoma nowymi koleżankami a resztą zdążyła się zatrzeć podczas tych toastów, flirtów i śmiechów. Amanda mogła sobie najbardziej pogadać z Brandonem a Julie z Gordonem. No i obie miały Drzazgę po sąsiedzku.

- Chyba się bardzo lubicie co? - w którymś momencie Emily zagadnęła ni to jedną, ni to drugą sąsiadkę zerkając na nie z zaciekawieniem.

- A dlaczego tak uważasz? - blondynka nachyliła się w jej stronę by przez te krawędzie kanap lepiej rozmawiać. A przy okazji prezentując rozmówczyniom swój dekolt. I szefowa ochrony zachodniej wieży skorzystała z okazji by zajrzeć w tą interesującą szczelinę w podartej koszulce jaką miała na sobie recepcjonistka.

- Oh trudno było nie zauważyć. - zaśmiała się ochroniara machając w stronę otwartego przejścia i barierki balustrady gdzie dwie czy trzy kolejki temu stały obie nowe koleżanki. Julie roześmiała się naturalnie i beztrosko kiwając twierdząco głową.

- No tak...było widać nas jak na dłoni. - Inu udała, że dopiero co zdała sobie sprawę z tego faktu. - A ty co sądzisz o… takich relacjach. - Z zaciekawieniem przyjrzała się Drzazdze.

- Na pewno przyjemnie by było popatrzeć. - przyznała była gladiatorka z przyjemnie zaciekawionym uśmiechem trochę zamaskowanym przez szklankę z jakiej właśnie upiła łyka.

- Tylko popatrzeć? - blondynka wspomogła partnerkę gładąc dłoń na kolanie Drzazgi i powolutku sunąc nią w górę jej uda. Czarnowłosa nie wytrzymała i roześmiała się już na całego. Oparła się wygodniej o oparcie sofy i popatrzyła to na jedną, to na drugą sąsiadkę. I jakoś nie strąciła dłoni Julie ze swojego uda. A też miała na sobie czarne, skórzane spodnie chociaż nie tak gładkie i obcisłe jak Amanda.

- A co? Zapraszacie mnie gdzieś? I na co? - zapytała szefowa tej paczki jaka celebrowała dzisiaj awans jednego z nich.

- Julie mieszka niedaleko… mogłybyśmy zrobić ci mały pokaz. - Inu złożyła dosyć śmiałą propozycję nawet nie licząc na zgodę.

- O tak! Bardzo chętnie, zapraszam serdecznie! - blond główka energicznie przytaknęła na taki pomysł. - Muszę ci zdradzić, że Amanda świetnie mnie prowadza na smyczy. - Julie nachyliła się jeszcze bardziej ponad oparciami sof i szepnęła do czarnulki demonstrując swój zaczep u czerwonej smyczy jaką wciąż miała na sobie.

- Oo… Doprawdy? - Drzazga uniosła brwi do góry zerkając najpierw na tą od obroży a potem tą od smyczy. Wydawała się całkiem zaintrygowana takimi detalami.

- O tak! Ale ty jakbyś chciała to też byś oczywiście mogła. Chętnie bym obsłużyła was obie. A jakby ci się spodobało to robimy sobie w środę wieczorem małe spotkanie. - Julie znów mówiła jakby zdołała się nakręcić na całego i nie mogła się doczekać zrealizowania swoich fantazji więc była bardzo chętnie do współpracy i skora do ustępstw.

- Doprawdy? - czarnulka popatrzyła na nią trochę z niedowierzaniem i w końcu zerknęła na brunetkę po swojej prawicy chyba sądząc, że blondyna ją tylko bajeruje czy coś w ten deseń.

- To prawda… choć dziś miałabyś nas dla siebie. - Inu zaśmiała się. Wolała by Drzazga nie poznawała się z Maki akurat u niej, no ale nie uprzedziła o tym Julie. Trzeba będzie się z tego jakoś wykręcić.

- Ciekawe rzeczy mówicie. - czarnowłosa przesunęła kciukiem po swojej dolnej wardze w geście zastanowienia. Ale celowo czy nie wyglądało to całkiem przyjemnie jak ten kciuk powoli przesuwał się pod dolnym rąbkiem tych przyjemnych ust. - Może jak będziemy wracać. Na razie świętujemy awans Gordona. - roześmiała się klepiąc udo Amandy i wzniosła wymownie pomachała szklanką z drinkiem. Julie mając przepatrywaczkę trochę po skosie minimalnie wzruszyła ramionami. Drzazga wydawała się być zainteresowana tą niemoralną propozycją no ale nie dała ostatecznej odpowiedzi i nie zamierzała odrywać się od wszystkiego co ją tutaj otaczało. Zresztą Brandon znów zwrócił się do brunetki jaka siedziała obok niego i zaczął ją wtajemniczać w jakieś aspekty ich wewnętrznego żartu. Bo chyba z Gordonem mieli jakąś hecę na robocie i właśnie o niej na przemian opowiadali. A może po prostu chciał mieć pretekst by spróbować swojej bajery na Amandzie.

Amanda z zaciekawieniem rozmawiała z mężczyzną, starając się niby przypadkiem wyłapać czym on i Gordon się zajmują. Pytać ile razem pracują i taka prosta gadka. Rozmawiając z Brandonem pozwalała by jej noga raz na jakiś czas otarła się o nogę Drzazgi.

Brandon opowiadał całkiem chętnie. Co prawda nie powiedział czym dokładnie się zajmuje ale z tych historyjek jakimi zabawiał nową koleżankę wynikało, że chyba są kimś w rodzaju celników na tej zachodniej wieży. Pilnują i kontrolują tych co chcą wejść przez tą bramę do dzielnicy świateł. Czasem robią jakies akcję przeciw przemytnikom jeśli próbują się prześlizgnąć gdzieś w pobliżu ich bramy albo policja czy wojsko prosi ich o pomoc. Amanda nie do końca była pewna czy to tak dosłownie jest czy to facet w kolorowej koszuli chce zrobić na niej takie wrażenie bo wyglądało, że to cały sektor wokół tej ich bramy funkcjonuje jak należy tylko dlatego, że ich ekipa stoi na straży w dzień i w nocy. Nawet wojsko i policja to by chyba nie dawały rady ogarniać sytuacji gdyby nie załoga z zachodniej wieży.

Drzazga która siedziała z lewej strony Amandy też coś czasem dorzucała czy potwierdzała do tej gawędy ale raczej pozwalała się wyszumieć Brandownowi. I ją też chyba bawiło te bajerowanie. A od czasu do czasu przepatrywaczka czuła jej dotyk na sobie. Czasem położyła dłoń na jej udzie, czasem dotknęła jej ramienia czy pleców ale tak dyskretnie bez żadnego natarczywego obściskiwania. Może nawet w tej całej imprezie mogło to umknąć innym.

- No a ty właściwie czym się zajmujesz? - w pewnym momencie Brandon chyba zorientował się, że rozmawiają głównie o nim i jego pracy a sam też wyglądał na zaciekawionego osobą szczupłej brunetki. Nawet trochę usiadł tak by być bardziej frontem niż bokiem do niej.

- Jestem szperaczką.
- Inu nie miała kłopotu z tym pytaniem, wykonując taką fuchę mogła pracować dla kogokolwiek już nie mówiąc o pracy dla samej siebie. Amanda czując że Drzazga pozwala sobie na dotykanie jej przekręciła się nieco tak, że ramieniem ocierała się o kobietę, a pupą dotykała jej uda. - Nic wielkiego ot ładuję się tam gdzie nikt inny nie chce.

- Też lubię zwiedzać różne nowe miejsca. I ładować się w nowe zakamarki.
- była gladiatorka dość szybko skorzystała z nowej zmiany pozycji sąsiadki i pozwoliła sobie na drobne wtrącenie. Brzmiało całkiem niewinnie i zabawnie. W sam raz do tego co akurat mówiła przepatrywaczka. Ale dłoń czarnowłosej zsunęła się za jej plecy i niżej na te udostępnione, kobiece pośladki opięte w skórzanych spodniach. Tego Brandon raczej nie mógł widzieć bo i front brunetki mu zasłaniał dłoń szefowej i sam front brunetki też go wyraźnie interesował.

- O, szperasz po terenie? To może byś czasem do nas wpadła co? Czasem mamy różne zlecenia na różne rzeczy to może byśmy mieli dla ciebie jakąś fuchę. - strażnik ubrany w tej chwili w kolorową koszulę pokiwał głową, że rozumie i się zgadza ale za to też mógł mieć coś dla nowej znajomej. A nowa znajoma po paru wesołych kolejkach już trochę nie była pewna czy on mówi na poważnie czy tylko tak szuka pretekstu by się z nią spotkać.

- A chętnie. Forsy nigdy za mało. - Inu z trudem powstrzymała odruch by się nie wyprężyć od dotyku kobiety. W odpowiedzi na zaczepkę Drzazgi obejrzała się przez ramię. - Też to lubię… nigdy nie wiadomo gdzie się uda wślizgnąć.

- O no właśnie to może wpadniesz do nas? Wiesz, gdzie jest zachodnia wieża? Tutaj każdy ci powie. Wpadniesz to się zab… znaczy pogadamy.
- Brandon wyglądał na bardzo zadowolonego z takiej odpowiedzi. Kiwał głową i machał ręką jakby już wszystko było w zasięgu ręki.

- Pozwól Brandon, że się na momencik wyślizgamy. Aż mnie ciśnie. A widzę, że po drodze mi z Amandą. - szefowa z pełną premedytacją wślizngęła się za opięte spodnie tak daleko jak tylko dała radę. Chociaż, że były tak opięte i w tej siedzącej pozycji to była raczej krótka wycieczka. Ale sądząc z tego co mówiła to miała ochotę na coś głębszego. Wysunęła dłoń ze spodni przepatrywaczki, wstała i dała znać i Amandzie, i Brandonowi i reszcie sofy, że muszą wstać by obie mogły wyjść.

- Gdzie idziecie? - zapytała Julie widząc, że obie się podniosły od stołu. Posłała im wesołe i pytające spojrzenie. Akurat tak siedziała, że może widziała ostatnie manewry ich dwóch ale dziewczyna z Miami nie bardzo miała głowę obserwować ją to nie wiedziała co kumpela mogła widzieć czy się domyślać.

- Do toalety. Obie nas ciśnie. - Inu mrugnęła do blondynki. - Nie rozrabiaj za bardzo.

- Bawcie się dobrze.
- blondyka uniosła szklankę do toastu i chyba domyślała się po co idą do toalety. Ale posała im uśmiech ulicznego urwipołcia. A, że reszta towarzystwa wstała by zrobić im przejście a do tego Drzazga sugestywnie nakierowała przed sobą nową znajomą by szła przodem to i trzeba było się ruszyć.

- Tędy. - czarnowłosa wskazała trzymaną szklanką gdzieś w kierunku balustrady. Mogły iść tutaj obok siebie mijając stojące albo idące z przeciwka osoby. Dało się wyczuć, że pod tą spokojną maską gladiatorką muszą targać pewnie te same nadzieje i emocje co Amandą. Wolną ręką objęła ją w talii a z czasem jej dłoń zsunęła się na zgrabne pośladki opięte czarną skórą. Tak doszły do toalet. A tam jak zwykle. Ktoś korzystał z kabiny, jakaś dziewczyna poprawiała makijaż przed lustrem, dwie inne nawijały o czymś ze sobą z ożywieniem ale Drzazga bez wahania minęła je wszystkie nie poświęcając im więcej niż przelotne spojrzenie. Otworzyła drzwi ostatniej kabiny i ta okazała się pusta. Chociaż obok było zamknięte i sądząc po cieniach i odgłosach ktoś tam korzystał by ulżyć pęcherzowi. Czarnowłosa tym się nie przejmowała. Złapała za łokieć przepatrywaczki i nakierowała ją do środka. Sama weszła zaraz potem i zamknęła drzwi. Chwilę teraz jeszcze raz obrzuciła sylwetkę Amandy. Od głowy po same buty.
 

Ostatnio edytowane przez Aiko : 07-07-2020 o 19:36.
Aiko jest offline