08-07-2020, 11:58
|
#165 |
Administrator | Eryastyr niektórych ludzkich zachowań nie pojmował. A przynajmniej nie do końca.
Takie uczucie jak zemsta nie było mu obce, jednak nie rozumiał, skąd bierze się w niektórych chęć przedłużania czyichś cierpień. A na dodatek czynienie tego w mało rozsądny sposób. Wszak jeśłi zostawi się kogoś, by umierał w cierpieniach, to warto też dopilnować, by jakimś dziwnym trafem nikt się w to nie wmieszał i nie ocalił życia niedoszłemu nieboszczykowi.
Jak na przykład teraz.
Elf nie był do końca pewien, czy napotkanego nieszczęśnika ocalił (wszak mógł być niewinny), czy dobił (w końcu mógł cierpieć zasłużenie), ale skoro Coruja okazała dobre serce...
Miał tylko nadzieję, że ona miała rację.
- Dowiemy się, kto to jest, i zdecydujemy, co dalej - powiedział, podczas gdy odcinano 'wisielca'. |
| |