Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-07-2020, 23:34   #124
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Nie ma to jak zapach ropy i ozon silników jonowych o poranku.



[media]http://www.youtube.com/watch?v=wFr5JE2ObVY&list=PLA708974025C0A407&index= 7[/media]

Myśliwce dwóch stron konfliktu rozpoczęły zabójczy taniec nad pogorzeliskiem pola naftowego. Dym z płonących szybów zasłonił niebo zamieniając je w czarny gęsty całun śmierci. Drużyna cały czas schowana za furgonem milicji oczekiwała, aż Stella nadleci z odsieczą. SID był jednak sprytny i autonomiczny, ciągle nasłuchując przebiegu misji zaraz po szybkim i sprawnym naprawieniu dodatkowego silnika, ich bojowa fregata była już w drodze, kiedy Kapitan poprosił ją o przylot.

W międzyczasie skryte za czarną smołą niebo rozbłyskało niby to piorunami czerwoną i zieloną poświatą.

-NA ZIEMIĘ!- krzyknął Thur. Drużyna momentalnie zareagowała wsparta doświadczeniem i potężnym wyrzutem adrenaliny. Po chwili obok nich wgryzł się w złoto-brunatną glebę jeden z E-Wingów. Nie miał prawego skrzydła a pilot zaraz po awaryjnym lądowaniu zamarł martwo w swoim kokpicie, z szyb ściekała świeża, jasna krew z jego płuc.

-No wygrywamy, mam kurwa nadzieję. Za ile będzie ten Wasz statek? Piloci TIE są gotowi do poświęcania, a my mamy priorytet do wykonania.

W tym samym czasie Erand, którego Draug posadził nieprzytomnego pod ścianą pojazdu naziemnego zaczął coś szeptać pod nosem i niemrawo, wręcz trupio ruszać osłabionymi rękami.

-Budzi się szajbus. Dajcie mu coś na sen lub porządną dawkę ogłuszającą z tego Twojego fikuśnego karabinu.- głos Oreika podobnie do Tempesta był modulowany przez Mandaloriański hełm. Potem usłyszeli kolejny potężny, bliski wybuch. Tym razem TIE HELLHOUND spadł nieopodal eksplodując w ryku, desperackiej eksplozji.

-No to ich zostało chyba czterech, naszych trzech. Nie chcę się komunikować przez radio, bo coś mi się wydaje że ta śpiąca szuja połączyła się do Naszego kanału komunikacyjnego.

W tym samym czasie Kelsan z ulgą zobaczył ukochaną, niesamowicie modyfikowaną YT-1760. Stella automatycznie sterowana przez SID’a znalazła się na nimi a potem wisząc półtora metra nad glebą otworzyła trap. Oriek osłaniał wejście drużyny, a Czerka złapał silnym chwytem lokalnego dowódcę Faktoriatu. CZR-9 włożył jeńca do małej klatki w przestrzeni magazynowej fregaty, gdzie zwyczajowo chowali cele i wszyscy skierowali się na mostek.

-Ładnie tu, kurwa… ale mamy dwie możliwości. Albo pomagamy Naszym chłopakom z E-Wingami albo lecimy do bazy…- Thur brzmiał na nieco zmieszanego i widać było, że choć był najemnikiem jak sama drużyna, to nie lubił, kiedy ludzie z którymi współpracować narażali się na być może pewną śmierć.

W tym samym momencie, kiedy zwiększyli pułap nad dolinę czarnego dymu, przerywaną dzikimi jęzorami ognia radar a potem wzrok pilota złapał, że dwa ciężkie myśliwce Faktoriatu lecą prosto na nich błyskawicznie zmieniając szyk, z zamiarem ich oflankowania. Plazma nie poleciała, ale szybkostrzelne kinetyczne działka automatyczne trafiły duraleadem prosto w górną prawą burtę. Na szczęście tytastal w poszyciu ledwie to odczuła jak mucha gryząca wielkiego Rashamora w jego grubą, gadzią skórę.

Sorki za to opóźnienie. Jeśli nie złapie mnie wakacyjny wir to możemy pisać, choć gwoli uczciwości myślę, że złapię czas dopiero po wakacjach, zresztą zobaczymy

Ogólnie teraz macie dwie opcje:

1.Szybkie skierowanie się do bazy i ucieczka dwóm E-Wingom która mają Was na celu...

2. Lub bezpośrednia walka i przy okazji uratowanie tyłka Imperialnym pilotom.

Decydujcie

W obu przypadkach niezawodna Stella i sprawny Kelsan powinien sobie poradzić <3


 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 09-07-2020 o 08:02.
Pinn jest offline