09-07-2020, 16:51
|
#299 |
| Wieczór upłynął wszystkim na odpoczynku i rozmowach, byście w końcu w różnych odstępach czasu położyli się zmęczeni do łóżek. Sen wśród przyjemnych odgłosów natury dochodzących z zewnątrz oraz na wygodnych łóżkach przyszedł bardzo szybko. W końcu można było zasnąć głęboko, nie przejmując się, że za chwilę trzeba objąć swoją wartę, lub że coś może zaatakować z zaskoczenia.
Noc minęła szybko, a przy śniadaniu wyszło z rozmów, że Willie, Draugdin oraz Amos zamierzają zostać jeszcze jakiś czas w Oakhurst, by przyjrzeć się okolicy Cytadeli i być może znów zejść na dół. Elora, Bran, Archie i Shinra postanowili natomiast wyruszyć w drogę do Longsaddle, by tam rozejrzeć się za czymś odpowiednim dla siebie.
Pożegnaliście się ze sobą, a kilka godzin po wyjeździe czwórki awanturników, do karczmy Rorgana zawitał pewien krasnoludzki wędrowiec z trzema towarzyszami, szukający ludzi do eksploracji ukrytego poziomu Cytadeli, w której rzekomo miały znajdować się jakieś krasnoludzkie relikty przeszłości. Willie, Draugdin i Amos i tak mieli się w tamtą stronę wybierać, więc okazji połączenia sił z krasnoludem nie było sensu zmarnować. Zwłaszcza, że mogli natrafić na coś ciekawego. I być może pozbyć się bandy Yusdrayla z samym wodzem.
Elora, Bran, Archie i Shinra dotarli bez żadnych niespodzianek do Longsaddle. Przez kilka dni niewiele się działo, ale w końcu miasteczkiem wstrząsnęła wieść o dwójce uprowadzonych radnych. Ponoć porwani zostali do znajdującej się na wzgórzu starej wieży, w której działy się niewytłumaczalne rzeczy, a ci, którzy się tam wybierali, nigdy nie wracali. Za namową burmistrza Longsaddle, czwórka bohaterów ruszyła na pomoc porwanej dwójce.
Czy udało im się ich uratować? Czy w wieży rzeczywiście straszyło? I czy Willie, Amos i Draugdin znaleźli skarby w tajnym poziomie fortecy i czy rozprawili się raz na zawsze z Yusdraylem i jego bandą?
To była już historia na całkiem inną opowieść... |
| |