Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2020, 14:45   #78
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Akial nie skomentował ruchu pozostałych. Słyszał ich podczas wędrówki, widział jak się poruszają i wiedział, że ze skradaniem mają niewiele wspólnego. Co prawda warunki im sprzyjały, jednak każda głośna osoba więcej to większe ryzyko. Dlatego też nie czekał na pozostałych. Przerzucił łuk przez plecy i w kilku zwinnych ruchach, niczym prawdziwy kot wbiegł na drzewo. Ostrożnie sprawdził grubość rozłożystych konarów przed postawieniem nogi ruszył do przodu. Widział w dole młodego, który równie cicho przemykał między drzewami, samemu skupiając się na drodze i niczego nie spodziewających się przeciwnikach. Gęsty padający śnieg idealnie zlewał się z drobinkami puchu spadającymi z gałęzi stając się jego częścią, niemal nie do rozróżnienia z tym lecącym z nieba. Przeskoczył na kolejne drzewo podchodząc coraz bliżej. Był w stanie rozpoznać pojedyncze słowa, jednak to nadal nie to. Akial oczekiwał więcej. Zbliżył się, tym razem ostrożniej i zajął pozycje na najbardziej wysuniętym w stronę przeciwników drzewie. Ostrożnie wyciągnął łuk i nałożył strzałę wsłuchując się w rozmowę. Dostrzegł Mihaela zajmującego miejsce za drzewem i skradających się w oddali Heldreńczyków. Draugdina nie widział, padający śnieg i gałęzie uniemożliwiały taką obserwację, ale był pewien że słyszał jego pancerz. Musiał być więc w pobliżu.
Skupił się na rozmowie próbując wyłowić jak najwięcej informacji, gdy jeden ze śledzonych mężczyzn rzucił ordynarny tekst od odejściu w ustronne miejsce i ruszył w kierunku drzew gdzie kryli się Mihael i Astrid.

Kucając na grubym konarze był w zdecydowanie bardziej komfortowych warunkach - mało kto zwracał uwagę na to co się działo ponad jego linią wzroku, a zatem pomimo bycia niespełna 5 metrów od wrogów w linii prostej był całkowicie bezpieczny gdy ucho namierzyło trzask pękającej gałęzi. Sklął w duchu nieroztropność drużyny, jednak wydawało się, że podpity sikacz nie przejął się zbytnio sytuacją, bo choć rozejrzał się po okolicy, to nie wydawał się być zaalarmowany.
Spojrzenie Akiala padło na Astrid i Mihaela ukrywających się za sąsiadującymi z obsikiwanym drzewami zastanawiając się jak to rozegrają? Mimowolnie poprawił uchwyt łuku kładąc dwa palce na cięciwie. Miał dobrą pozycję, by posłuchać więcej, jednak to czy będzie mógł cokolwiek usłyszeć nie zależało od niego. Siedział więc i obserwował sytuację.
 
psionik jest offline