Z okropecznym opóźnieniem, już jestem. Unormowało mi się trochę w życiorysie i mam nadzieję, że już Birgit na stałe w normalnym rytmie wróci od kolejnych tur bez obsuwy. O ile jeszcze mnie nie nienawidzicie (żart)
Chociaż jak tak patrzę, to tych tur może być mało... bo umieramy?