Moi drodzy, tym razem wstawka fabularna pojawiła się wcześniej od technicznej, ale już nadrabiam ten brak. Kolejność akcji wg pierwotnie ustalonej Inicjatywy.
Runda 3
Jako pierwsza działa Saxa, ale zawiesiłem jej akcję na późniejszy moment rundy (czeka na rozwój wydarzeń z napiętym łukiem). Olivia wypatruje widma magistra za pomocą wiedźmiego wzroku, ale go jeszcze nigdzie nie dostrzega. Najszybszy z morrytów skacze w stronę wylotu schodów, gdzie kłębią się zombi.
Złorzeczący coraz głośniej Felix podejmuje kolejną próbę zniszczenia niemożebnie upierdliwego trupa Valdemara. WW 41, na kostce 31, wreszcie światełko w tunelu! Cios zadaje 3 + (4) - 3 Wt, weszły 4 rany, przeklęty kapłan w końcu padł!
Karl Peter Niers wyprowadza dwa ataki w leżący na posadzce kostur Arforla. Uznaję, że obydwa ciosy trafiają automatycznie, ale oręż Altdorfczyka nie jest w stanie zniszczyć magicznej laski nekromanty.
Dwaj pozostali morryci biegną w stronę wylotu schodów. Franz - uwolniony od zakusów Valdemara - ma w tym momencie wolną rękę (może pozostać w miejscu przy sarkofagu albo pobiec w stronę schodów albo wyskoczyć na zewnątrz przez wykusz; czekam na deklarację 8ARTa). Zgodnie z instrukcjami Klejnotu Hans szarżuje na schody.
I w tym momencie objawia się widmo Arforla, ponownie w eterycznej postaci. Wygląda na to, że duch Ametystowego Czarodzieja potrafi opętać swą śmiertelną ofiarę, a potem porzucić bez szwanku jej zwłoki! Tkwiąca w overwatchu Saxa strzela z łuku z wynikiem 21 i trafia, ale strzała przelatuje na wylot przez widmo.. A uśmiercony chwilę wcześniej przez Hansa Foster zaczyna się poruszać na zakrwawionej posadzce!
Co się teraz stanie? Arforl skupił swą uwagę na panu Niersie i najpewniej podejmie próbę opętania Altdorfczyka (BG będzie się przed tym atakiem bronił testami Siły Woli). Katerina jest już na nogach i może w jakiś sposób swego zbrojnego wesprze. Głęboko wierzę w to, że Hans Hans mógłby mieć ochotę na zaciukanie pana Niersa (zawsze to dodatkowe dwadzieścia koron w kieszeni), ale by to zrobić, osiłek będzie musiał biec z powrotem w stronę sarkofagu, bo już jest przy schodach.
Ktoś chciałby złożyć jakieś specyficzne deklaracje?