11-07-2020, 11:51
|
#172 |
Dział Fantasy
Reputacja: 1 | Oddalająca się od grupy Coruja szybko spostrzegła ślady osób zmierzających w kierunku miasta. Cztery konie, mocno obciążone zostawiły w śniegu głębokie i wąskie dziury. Wiele było w przyszłości elfki możliwe, ale spotkanie ze zbójcami nabrało prawdopodobieństwa o ile nie zmieni marszruty.
Enigmatyczne odpowiedzi Emericha tylko podrażniły Helgę. - I co zrobisz jak już tam dotrzemy, gołodupcu, co? Kogo znasz w tym przeklętym miejscu? - Pytała unosząc się.
Brat Marcus przerwał jej gestem. Kobieta zamilkła jak zaklęta. - Pójdziemy najszybszą drogą, tu niedaleko na rozstajach w lewo. Do wieczora będziemy na miejscu - zapewnił kapłan.
Znając jego zapewnienia niektórzy mieli powody do powątpiewającego kiwania głowami. Pogoda jednak sprzyjała i poza naturalnymi, leśnymi zagrożeniami nie trapili się kłopotami.
Hubert i Róża siąkali nosami, inni truchtali w miejscu. |
| |