Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2020, 10:16   #103
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Zmęczony po intensywnym dniu, Marduk z zadowoleniem dołączył do swojego małego oddziału, pozostali nie czekali i już zajęli się jedzeniem i piciem. Innemu patrolowi, którym dowodziła wesoła i głośna blondynka o imieniu Calaba, udało się upolować trochę lokalnej zwierzyny. Jeden z przedstawicieli miejscowej fauny, która rozmiarem była dostosowana do gigantów którym stawiali czoła, wystarczył by wszyscy Sayianie biorący udział w misji mogli się najeść. Piekące się kililkunastometrowe cielsko z łbem z kłami prawie tak dużymi jak Marduk robiło wrażenie.

W miarę jak jedli i pili atmosfera robiła się luźniejsza, Marduk wykorzystał okazję by spróbować dowiedzieć się więcej o swoich towarzyszach. Losy Rocha i Piora potoczyły się tak jak większości Saiyan którzy przeżyli zagładę planety Vegeta, zostali oni w ramach treninu wysłani na obce planety, których nazw już nawet nie pamiętali. Pior zostal szybko odnaleziony i jeszcze jako młodziak dołączył do sił Vegety. Wydawał się być spokojnym typem, który był zadowolony ze swojego miejsca jako szeregowy żółnierz, pił również w miarę wstrzemięźliwie. Inaczej niż jego czupurny brat Roch, który zdawał się rzucać wyzwanie Mardukowi. Pior wyznał, że Roch został odnaleziony później niż on i wychowywało go półdzikie, słynące z brutalności plemię. Jednak widać było że pomimo różnic charakteru gotów jest w razie czego stanąć murem za bliźniakiem.

Xela zachowywała się podobnie spokojnie jak Pior, mówiąc mało i ignorując próby flirtu ze strony Rocha i Marduka - wyjawiła, że w momencie zagłady planety Vegeta jej rodzice towarzyszyli małoletniemu księciu; jej matka była już wówczas w ciąży i wkrótce urodziła córkę. Gdy któryś z Saiyan z oddziału Calaby rzucił żartobliwy komentarz na temat ambicji Vegety rekompensującej jego niski wzrost, Xela uderzyła go w twarz i skarciła, co o mało nie wywołało dużej bójki.

W miarę jak godzina robiła się późniejsza, Marduk zagadał się z Calabą, która w przeciwieństwie do Xeli była bardziej otwarta. Dowódczyni drugiego patrolu była nawet ładna w muskularny sposób i pomimo blizn szpecących jej ciało. Pomimo wesołego usposobienia widać było że jej podkomendni mają ją w poważaniu, poziomem mocy zaś nie ustępowała Mardukowi. Z ciekawością wysłuchała opowieści Marduka o jego pobycie na Assarii, sama jako dziecko zagubiła się w drodzę na swoją planetę i była wychowywana przez bandę piratów zanim odnaleźli ją ludzie Vegety. Wydawała się mieć hedonistyczne podejście do życia i lubić emocje związane z walką i podbijaniem nowych światów. W końcu kiedy Roch przysnął a Xela i Pior oddalili się do swoich kwater, Marduk i Calaba również się oddalili, by bardzo przyjemnie spędzić czas. Kiedy skończyli, zziajany Saiyanin zdał sobie sprawę, że za bardzo już się nie wyśpi, gdyż za dwie godziny miał zgłosić się do Nappy....
 
Lord Melkor jest offline