- Warto by było sprawdzić tych... zbójców. Może się czegoś dowiemy o okolicy, Corujo. Ja się jednak nie nadaję do śledzenia i cichych ataków. – Grossheim stuknął lekko rękawicą o napierśnik, który zabrzmiał metalicznie. – Spytaj ojca Marcusa, może pozwoli komuś z braci dołączyć do was.
- Nie znamy aż tak dobrze okolicy, panie Venden. Skoro wybieracie rozstaje na miejsce spotkania, niech i tak będzie.