Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2020, 20:24   #109
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Lodowa Forteca Levistusa

Lodowy pałac mógł być piękny. Mógł być zachwycający. Był też zimny… i cichy… i pusty.
Był bardziej trumną i pomnikiem niż miejscem. I nawet jego właściciel Levistus o tym wiedział.
Nikt nie chciał trwać tu dłużej. I po krótkim odpoczynku i przygotowaniach, drużyna przygotowałą się na kolejną część ich misji. Levistus obiecał spełnić ich życzenia w tej materii.
Czy można mu było ufać? Nie był aniołkiem. Zdecydowanie nie było w nim nic dobrego.
Jedyna nadzieja w tym, że jego nienawiść za ciągnące się tysiąclecia uwięzienia była wystarczającym powodem, by Levistus dotrzymał słowa.
Cóż… AST nie mieli możliwości manewru, pozostało podążać drogą którą obrali i mieć nadzieję że zaprowadzi ich do celu.
Ich gospodarz przygotował jakiś krąg rysując ostrzem broni krąg, a potem glify… a gdy był gotowy, drużyna się zebrała się w jego kręgu. Nastąpił błysk i...

Komnata Kryształów

…. miejsce było całkowicie nowe. Komnata była gigantyczna, wydawało się że pełne tajemniczych kolumn zakończonych olbrzymi kryształami. Czy to było to miejsce? Ten zamek? Trudno było stwierdzić. Na pewno nie była to żadna komnata znana grupie van Erp czy też grupie McAllister. Levistus jednak twierdził, że są na miejscu mimo poszczególni AST powątpiewali w jego zapewnienia. Niemniej ich sojusznik radził wpierw się rozejrzeć tutaj nim zdecyduje się powtórzyć przeniesienie. I… niestety miał rację.
To było to miejsce… a przynajmniej byli tu inni AST.
Pośród licznych trupów stworzeń, które ciężko było określić… czy też opisać w innych sposób niż krwawa miazga kłów, szponów i pazurów. Bo tak mocno zostały poszatkowane kulami.
Otaczały one okręgiem zgrupowanie żołnierzy AST wokół jednego z postumentów. Pancerze żołnierzy były pokryte krwią.. trudno powiedzieć było, czy ich własną czy napastników. Bo czerwona i ciemnoczerwona posoka pokrywała cienką warstewką sporą powierzchnię wokół AST i postumentu o który się opierali, jak i wokół kręgu martwych potworów. Żołnierze których dostrzegła grupka przybyłych wraz Levistusem AST, trzymali w rękach broń palną. Ale zupełnie nie reagowali na pojawienie się drużyny van Erp. Kim byli? Z odległości w jakiej znajdowała się grupa Lili ciężko było rozpoznać, a grupa Jonesa nie była jedyną grupą bojową AST jaka wyruszyła na tą misję.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline